Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Spędziliśmy tam prawie cały dzień. Rano pojechaliśmy zwiedzić Muzea Watykańskie. Zaskoczyła nas mnogość muzeów, liczne korytarze i piękno ogrodów watykańskich. Trudno nam było zdecydować, które kolekcje chcielibyśmy zobaczyć najbardziej, dlatego zdaliśmy się na wybór naszej przewodniczki Mai.
Zeszliśmy do podziemnego Pawilonu Powozów, gdzie mogliśmy zobaczyć karoce, powozy, lektyki i samochody, którymi podróżowali papieże. Przechodząc przez Dziedziniec Szyszki weszliśmy na pierwsze piętro. Tam przemieszczając się wśród różnych kolekcji antycznych rzeźb dotarliśmy do Galerii Kandelabrów, Arrasów i do najpiękniejszej ze wszystkich — Galerii Map. Najbardziej urzekł nas długi przepiękny 120-metrowy korytarz, na którego ścianach są przedstawione ówczesne włoskie regiony. Wpatrywaliśmy się w nie zdumieni nie mogąc nadziwić się, z jaką dokładnością już w XVI wieku Włosi potrafili malować mapy.
W Sali Sobieskiego podziwialiśmy obraz Jana Matejki namalowany w 200. rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej.
Na końcu naszej podróży przez Muzea Watykańskie czekała na nas cudowna Kaplica Sykstyńska i freski Michała Anioła Buonarrotiego.
Częścią Watykanu jest również Bazylika Św. Piotra. Nie mogło jej zabraknąć na naszej trasie zwiedzania.
Byliśmy jednymi z pierwszych turystów, którzy przybyli tuż przed początkiem lata do Rzymu, dlatego w żadnym miejscu nie spotkaliśmy tłumów. Bardzo szybko i sprawnie udało nam się wejść do bazyliki Św. Piotra, będącej największą świątynią chrześcijańska na świecie. Zobaczyliśmy m.in. Drzwi Święte, Pietę Michała Anioła Buonarrotiego, grób św. Jana Pawła II, wspaniały baldachim z brązu Gianlorenzo Berniniego, mozaikę przedstawiającą Marie Klementynę Sobieską i wiele innych. Ukoronowaniem pobytu w Watykanie było wejście na kopułę Św. Piotra. Piękna pogoda i czyste niebo, a widoczność bajeczna.
Wieczór zakończyliśmy wspaniałą kolacją w okolicach Piazza Navona.
