Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Chorwacja rodzinnie 26.07-5.08.2021

Park Narodowy Jezior Plitwickich


30-07-2021

W drodze

Dzisiaj od rana bynajmniej leniwe wakacje. Nie dość, że spory kawałek trasy do przejechania, to jeszcze o konkretnej porze mamy wykupione wejście do Parku Jezior Plitwickich. Żeby dotrzeć na miejsce, mamy dwie godziny jazdy i to wcale nie autostradą. Droga piękna, bo bardzo zielona. W oznaczonym miejscu robimy postój u pani sprzedającej pyszne sery (mamy zestaw czterech różnych smaków: wędzony, naturalny, ze szczypiorkiem i z chilli). Do tego koniecznie miód. Ja wybieram szałwiowy, bo to zioło uwielbiam, a jego smak i zapach jest w miodzie bardzo wyczuwalny.

Jeziora Plitwickie

Przy wejściu do jezior jak się można było spodziewać gigantyczny korek. Auta ustawiają się na parkingu gdzie tylko znajdą kawalątek miejsca. Potem jednak ta liczba ludzi się jakoś rozejdzie po różnych trasach i kładkach. My posługujemy się ściągą, jaką przygotowała nam Karolina Łuczak, specjalistka od Bałkanów i swojej ukochanej Chorwacji. Na pewniaka idziemy Jej szlakiem i od razu wiemy, że jesteśmy wygrani. Idziemy ze słońcem, mamy najpiękniejsze widoki, i wszystko, co najważniejsze i najpiękniejsze na naszej trasie.

Kolor wody absolutnie przepiękny, i wcale nie podkolorowywany. Naprawdę robi wrażenie! Cały park pięknie opisany i przygotowany do zwiedzania. Poszczególne kładki, przejścia, mostki, stateczki wszystko świetnie ze sobą ustawione i połączone. Naprawdę wystarczy tylko wybrać odpowiednią trasę i się jej trzymać.

Dzieciaki dzielnie drepczą. Nawet nasza Zosia, której podobają się tutaj rybki, kwiatki, kaczuszki. Jest naprawdę cudnie.

Warto tu przyjechać

Trzeba nastawić się na długi dzień i sporo chodzenia, ale inaczej nie da się dotrzeć do wszystkich tych najpiękniejszych  miejsc. A jezior jest sporo, do tego wodospady, przepiękna roślinność, szuwary, trzcina... Żal byłoby cokolwiek ominąć.

Jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego miejsca. Dla mnie to naprawdę bardzo miła niespodzianka.

Nieopodal wjazdu do parku znajdujemy miejsce, gdzie zamierzamy cos zjeść. Wygląda na miejsce dość popularne, bo stolików sporo, ale wszystkie zajęte. Siadamy i zamawiamy, a na stole same specjały, sporo grillowanego mięsa, i kalmary. Jest pstrąg i pyszne desery. Dobry wybór i piękne podsumowanie zwiedzania.

Jedziemy dalej

Kolejny nocleg mamy dopiero za 3 godziny. To niestety konieczność, by wielki kraj, jakim jest Chorwacja zwiedzić w 10 dni. Oczywiście nie w całości, ale przynajmniej dotrzeć do najważniejszych miejsc.

Podgora to miejsce, gdzie znalazłam dla nas apartament prywatny z pięknym widokiem na morze, ale jednak z bezpieczną odległością od plaży, gdzie człowiek na człowieku i hałas do rana.

Pojechali i napisali: