Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Chorwacja rodzinnie 26.07-5.08.2021

Docieramy do Dubrownika


01-08-2021

Nic się nie da

I tak powitaliśmy sierpień, nie ma co, nadal pięknie. Rano łudzimy się, że do trzech razy sztuka i uda się nam wejść do Parku ze Skywalk, czyli przeszkloną podkową zawieszoną w górach. Podjeżdżamy przed 10:00, by usłyszeć od sepleniącego pana, że mamy czekać dwie godziny to wjedziemy. Oczywiście opcja stania i czekania w kolejce 2 godzin z trójką dzieci i przy 38 stopniach nawet przez chwilę nie jest przez nas rozważana. Niestety nie tym razem i miejsca nie polecam, szczególnie że to jedno z tych najbardziej na nie, gdzie nic się nie da.

Droga do Dubrownika

Najpierw wygląda idealnie, prosta nitka, piękna trasa, ruch umiarkowany. Cztery godziny w samochodzie nie wyglądają upiornie. Jednak sytuacja szybko się zmienia i szybko okazuje się, że granica z Bośnią, bo innej trasy nie ma wymaga długiego czekania. Korki już na dojeździe, potem granica wjazdowa do Chorwacji, tu wcale sytuacja też nie wygląda lepiej, czyli znowu czekanie i tak tracimy cenny czas, grzejemy się w samochodzie, a czas dojazdu na miejsce się wydłuża.

Trochę to nam dzisiaj nie na rękę, bo mamy umówione spotkanie z naszą przewodniczką o 15:00 i gdyby nie te korki zdążylibyśmy na spokojnie, a tymczasem mały niepokój się wkrada.

Nawet z trasy informuję Paulinę, że możemy mieć małe przesunięcie, ale okazuje się, końcówka idzie nam na tyle sprawnie, że wpadamy jak po ogień do hotelu i szybko zostawiamy nasze rzeczy, smarujemy się kolejną warstwą kremu do opalania i ruszamy do miasta.

Autem czy Uberem?

Oczywiście znowu dyskusje o aucie i parkowaniu, Uber jasne idealne rozwiązanie dla podróżujących we dwójkę, ale dla naszej piątki to już nie 1 Uber a dwa, czyli cena też x 2, ewentualnie Uber duży, a tych tutaj w okolicy jak kot napłakał.

Decydujemy się jednak na nasze auto i znajdujemy parking. Drogi, to fakt, ale i tak wychodzi nam to taniej niż taksówka. Wpadamy pod umówioną bramę zaledwie 2 minuty po czasie. Uff, zdążyliśmy.

Zwiedzanie Dubrownika

Paulina dopasowuje tempo zwiedzania i opowieści do naszych możliwości. Wybiera tylko najważniejsze punkty na starówce, a całe oprowadzanie zaczyna od wielkiej porcji lodów.

Dzieci kupione, to zadowolone. Po drodze wskazuje wiele miejsc, gdzie warto wrócić na kolację, a dokąd pójść na kawę. Podpowiada, co możemy robić jutro.

Po zakończeniu zwiedzania w porcie przysiadamy we wskazanej restauracji na kolacji. Ośmiornica, cevapcici, ryba — wszystko smakuje wybornie.

I tu zaciągam czarną kurtynę na opowieści o mnie, Zosia sprzedała mi chorobę, nagle ścina mnie z nóg i kolejna doba to męki i niezbyt dobra forma.

Zatem ja odpoczywam, a reszta pływa w basenie, ogląda bajki, czyta książki. Oby jutro było lepiej.

Pojechali i napisali: