Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Noc już dawno się skończyła, a my stale w podróży. Za oknem stale się coś dzieje, przejeżdżamy przez małe miejscowości pomiędzy Luksorem a Asuanem. Poletka, meczety, małe domki, dzieci idące do szkoły, rodzice poganiający osiołki, ruch na peronach, gdzie ludzie czekają na odjazd swoich pociągów. Można siedzieć z nosem przy szybie i obserwować Egipt za oknem.
W Asuanie na peronie wita nas miła bryza, choć podążając za prognozą pogody spodziewaliśmy się dużo wyższych temperatur. Oddajemy nasze bagaże na statek, który będzie naszym domem przez najbliższe cztery noce, a sami jedziemy na zwiedzanie Wielkiej Tamy Asuańskiej.
Po drodze znowu korki, choć dużo mniejsze niż w Kairze. Naprawiają tu drogę, a że jest jedyną, którą można dotrzeć do tamy, to musimy swoje odczekać. Tama robi na nas wrażenie i musimy ją zobaczyć, bo za chwilę oglądać będziemy ocalone spod wód Jeziora Nasera zabytki.
To nasz kolejny cel. Zanim jednak zwiedzanie to najpierw gęste soki i mocna kawa po turecku serwowana z cukrem i kardamonem. Potem zwiedzanie — nawet w południe to sama przyjemność. To dla nas pierwsza świątynia ptolomejska, po kolei poznajemy kolejne pomieszczenia i odnajdujemy piękne reliefy zdobiące ściany świątyni.
Jesteśmy niemal sami, nie pamiętam takich pustek przy świątyni. Wygląda to bosko. I mamy dziesiątki zdjęć w zupełnie pustych murach świątyni.
Wracamy motorówką na nasz statek, czekają na nas z lunchem, a my wskakujemy do kabin jak po ogień, i choć każdy z nas marzy o prysznicu, a może i chwili na popołudniową drzemkę, wybieramy wszyscy zgodnie kolejne atrakcje, które zresztą okazują się bardzo przyjemne.
Najpierw przeprawiamy się łódką na drugi brzeg Nilu. Mieliśmy żeglować, i wsiedliśmy na felukę, jednak ta jest dość powolna i stąd pojawiła się obok nas motorówka, w zamyślę to ona miała nas zabrać na drugi brzeg, panowie się jednak nie dogadali, zapakowali nas na felukę i efekt jest taki, że my rozsadzeni na feluce jesteśmy ciągnięci przez motorówkę. Podwójna robota, ale nie czas to wyjaśniać.
Na drugim brzegu Nilu mamy ochotę wsiąść na wielbłądy, które mają nas zabrać pod grobowce dostojników. Póki co na brzegu czeka na nas camel boss jak się sam mianuje, a my musimy najpierw znaleźć sposób, by na brzeg się wydostać, bo zaparkowała przy brzegu feluka, ale wcale nie motorówka. Nasi łódkowi wskakują do wody, manewrują, przepychają łódki i za chwilę suchą stopą schodzimy na ląd.
Pod palmami na parkingu czekają już na nas wielbłądy. Jak się okazuje, dla kilkorga z nas to będzie pierwszy raz w życiu na wielbłądzie. Najtrudniej jest zawsze na tego zwierza wejść, a potem zejść, ale wszystkim udaje się to z wielką gracją, choć miny miewamy zaskakująco różne, co widać potem na zdjęciach.
Wjeżdżamy na górę. Najlepsza pora na zdjęcia, tzw. złota godzina. Nil mieni się w słońcu, piasek wybarwia się na ciepły pomarańczowy kolor, palmy są bardziej zielone niż zwykle. A my docieramy do grobowców, które nieprzerwanie od 3800 lat kryją tutaj tajemnice osób w nich pochowanych.
Tu jesteśmy sami samiuteńcy. Pan strażnik uproszony przez telefon został po godzinach, by wpuścić nas do wszystkich grobowców. Jest pięknie. A wielbłądy spodobały się nam tak bardzo, że z chęcią wsiadamy na nie raz jeszcze i nawet maszerujemy kawałek w głąb pustyni, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.
Tym razem już bez łodzi motorowej, której nie ma. Rozwijamy żagiel, my wygodnie zajmujemy miejsca, częstujemy się figami, guawą i daktylami, choć te twarde i cierpkie wcale nie smakują nam szczególnie.
Zapada zmierzch, niebo wybarwia się na pomarańczowe, powoli miasto i rzeka zaczynają mienić się światełkami, bryza staje się coraz bardziej wyraźna. Podpływamy pod hotel Old Cataract i robimy pętelkę wokół wyspy Elefantyna.
Schodzimy na statek korzystając z wolnej godziny przed kolacją, by umyć się wreszcie i wyciągnąć na łóżku.
Po kolacji, choć plany były zacne niewiele z nich wyszło. Większość z nas zapada w głęboki sen niemal natychmiast.
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."