Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Seszele 3-15.12.2021

Mikołajki na Anse Source d’Argent


06-12-2021

Najpiękniejsza plaża świata

Anse Source d’Argent  to najczęściej fotografowana plaża świata. Co jest tego przyczyną? Po śniadaniu wsiadamy na nasze rowery i ruszamy na południe, by sprawdzić to osobiście.

Droga na plażę wiedzie przez teren plantacji Union Estate. Kiedyś uprawiano tutaj głównie palmę kokosową, dzisiaj również wanilię czy papaję.

Pierwszy przystanek to cmentarz z nagrobkami pierwszych osadników, którzy przybyli na Seszele w XVIII wieku, następnie zatrzymujemy się przy wielkiej zagrodzie z żółwiami, po czym odwiedzamy dom – muzeum, przykład kolonialnej architektury na wyspie.

Jedz, módl się i kochaj na Seszelach

Droga przez plantację jest przepiękna, po obu jej stronach rosną wysokie palmy kokosowe, wanilia, hibiskusy. Szybko do głowy przychodzi porównanie do bohaterki książki „Jedz, módl się i kochaj”, która na rowerze przemierzała drogi na Bali.

W końcu schodzimy z rowerów, zostawiamy je w specjalnie wyznaczonym do tego miejscu. Co ciekawe na La Digue nie przypina się rowerów, nie zabezpiecza w żaden sposób przed ewentualną kradzieżą. Każdy rower ma swój numer, ludzie doskonale się tutaj znają i dlatego rowery zostawiać można wszędzie i będą one na nas czekały choćby cały dzień.

Jeszcze kilka kroków i naszym oczom ukazuje się Anse Source D’Argent. Co tu dużo mówić. Jest po prostu oszałamiająca!

Wielkie granitowe skały, miękki biały piasek i czysta, turkusowa woda. Szybko każdy znajduje swój kawałek plaży i zaczynają się kąpiele, spacery, sesje fotograficzne.

Na pobliskim stoisku z owocami zamawiamy doskonałe soki z mango. Czas w miejscu takim jak to, mija ekspresowo, a to jeszcze nie koniec wrażeń na dzisiaj.

Przezroczyste kajaki

Chwilę po godzinie 15 umówieni jesteśmy na wycieczkę kajakami o przeźroczystym dnie. To najnowsza atrakcja na wyspie, która pozwala po pierwsze zobaczyć plażę z innej perspektywy, a po drugie przyjrzeć się życiu w oceanie bez schodzenia pod wodę.

Krótki trening i zaczynamy. Mamy doskonałego przewodnika, który pokazuje nam tutejsze rafy koralowe, przedszkole pełne małych kolorowych rybek, formacje skalne o przeróżnych kształtach.

Plaża Robinsona Crusoe

Na koniec schodzimy na plaże Robinsona Crusoe i sami poczuć możemy się jak rozbitkowie. Uczymy się otwierać kokosy, zaglądamy do jaskini, w której kręcony był film.

Na zachód słońca docieramy na punkt widokowy. Widok jest po prostu magiczny, aż chciałoby się powiedzieć: Chwilo trwaj!.

Już w ciemności kończymy naszą wycieczkę i nie mam wątpliwości, że jej wspomnienie pozostanie z nami na długo.

Wsiadamy na nasze rowery i oświetlając drogę latarkami z telefonów ruszamy przez plantację, a następnie miasteczko w kierunku naszego hotelu, gdzie dzisiejszego wieczoru czeka nas kolacja w stylu kreolskim.

Tak powinny wyglądać wszystkie Mikołajki!

Pojechali i napisali: