Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Alaska 14-27.05.2022

Park Narodowy Denali


17-05-2022

O jak zimno!

Budzi nas piękne słońce, ale i mróz. Szyby w samochodach całkiem białe, schodki przed naszymi pokojami zamarznięte, zima. A my na dzisiaj zaplanowaliśmy wizytę w Parku Narodowym Denali, można tam dostać się tylko lokalnym transportem. Odcinek otwarty dla samochodów prywatnych to zaledwie kilka mil. Zatem organizujemy się szukając w pobliżu lokalu ze śniadaniem.

Znajdujemy jeden, otwiera się o 7:00, a my o 6:59 podjeżdżamy pod budkę. Jest pyszna kawa i dobre kanapki.

Park Narodowy Denali

Docieramy do parku o idealnej porze, teraz przede mną zadanie, by dokupić dwa brakujące nam bilety. Niestety nie jest to takie łatwe. Rezerwacji można dokonać tylko online, ponieważ do ostatniej chwili przed naszym wylotem ważyły się losy dwóch osób kupiłam bilety dla 11 a potrzebujemy szczęśliwie 13. Pan w informacji nie bardzo może mi pomóc, prosi o pomoc kolegę, ten zagłębia się nad naszym przypadkiem i po dłuższej chwili wolno mi dokupić dwa dodatkowe bilety.

Mimo tego, że mieliśmy wyznaczoną porę odjazdu troszkę się to tu przeciąga i ostatecznie z przesunięciem prawie godzinnym zasiadamy w autobusie. Nasza pani kierowca Cindy jest śmieszna i zabawna, opowiada jak nakręcona o parku, wypatruje łosi i zajmuje nam 4 godziny w parku. Wspólnie orzekliśmy, że warto było, bo park tym bardziej zimą cudny, ale dobrze, że obstawiliśmy trasę najkrótszą, bo 12 godzin w autobusie byśmy nie znieśli.

Nasyceni zimą i to piękną idealnie białą ruszamy w poszukiwaniu jedzenia. Zapowiada się iście domowe menu z fast foodem jak to zwykle przy drodze. Ale Róża właścicielka przygotowuje dania szybko i dobrze, wszystko jest bardzo smaczne i świeże.

Czas na nas

Przed nami trzy godziny drogi, by dotrzeć do Fairbanks. Wreszcie znowu większe miasto, zajmujemy miejsca w naszym hotelu, który co roku jest świadkiem wielkiego wydarzenia na starcie wyścigu psów. Sporo tu zdjęć, wypchanych zwierzaków, duży ruch. Taki prawdziwie klimat jak to w USA, może nawet trochę jak w Las Vegas.

Kolacja w Fairbanks

Wieczorem poszukujemy miejsca na kolację. Restauracja obok naszego hotelu pełniusieńka bez szans na wolne miejsca. Zatem ruszamy do polecanej restauracji przy browarze, ta okazuje się bardziej pijalnią piwa niż miejscem na kolację. I nagle spontanicznie zapada decyzja, o zmianie kuchni i szukamy restauracji tajskiej. Trzeba kawałek przejechać, pan przez telefon nie przyjmuje rezerwacji dla grupy, ale po dotarciu na miejsce jeden stolik jest wolny od razu, kolejne dwa zaraz się zwolnią. Najedzeni i zadowoleni wracamy do hotelu.

Następny dzień!

Pojechali i napisali: