Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
To nasz ostatni tak intensywny autokarowy dzień. Wyjechaliśmy rano z Puno, by wieczorem dotrzeć do Cusco. Po drodze oglądaliśmy ruiny w miejscowości Pucara (są tam nieoczyszczone preinkaskie piramidy), chętni mogli przejść tunelem dla szamanów w ziemi.
Zatrzymaliśmy się na przepysznej kawie parzonej z lokalnych ziaren. Zrobiliśmy kilka zdjęć na przełęczy Raya (4350 m. n.p.m). W Raqchi mogliśmy zobaczyć ruiny świątyni poświęconej Wiracochy.
Ostatnim punktem była świątynia z XVI w. w Andahuaylillas nazywana Kaplicą Sykstyńską Andów.
Ta chrześcijańska świątynia pełna misternie wykonanych ozdób zrobiła na nas duże wrażenie.
Mogliśmy też spróbować picarones - pysznych pączków z dyni i batatów smażonych na naszych oczach.
Po dojeździe do Cusco część grupy udała się na wspólną kolację.
