Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Pełni werwy i humoru ruszyliśmy na rafting. Odziano nas w kombinezony, kapoki, założono na głowy kaski i byliśmy gotowi na wyzwanie jakim jest rzeka Chili.
Zabawa była przednia, choć nami rzucało, bujało i chlapało na wszystkie strony. Wśród okrzyków radości i pięknych widoków pokonywaliśmy kolejne zakręty.
Radośnie zmęczeni i mokrzy zakończyliśmy rzeczną przygodę nie żałując ani chwili.
Przerwa na szybki prysznic, obiad w centrum Arequipy (byli pierwsi ochotnicy do spróbowania mięsa alpaki) i wspólny spacer z nową przewodniczką.
Odwiedziliśmy przepiękny i przekolorowy klasztor Sante Catalina, próbowaliśmy sobie wyobrazić jak to było mieszkać w kompleksie klasztornym wśród przepięknej roślinności, intensywnych kolorów i mieć swoje mieszkanie ze służbą w tym zamkniętym miasteczku dla dziewcząt i kobiet.
Kontynuując zwiedzanie oglądaliśmy kolejne budynki podziwiając kolonialną architekturę centum miasta.
Następnie część grupy udała się do ośrodka prowadzonego przez siostry zakonne dla dzieci z niepełnosprawnościami. Mieliśmy ze sobą przedmioty pierwszej potrzeby (i nie tylko pierwszej), które udało nam się zebrać.
Pomaganie podczas podróży to nasz ukłon w stronę lokalnej społeczności.
Podopieczni sióstr zakonnych byli uradowani z wizyty naszej małej delegacji. Był to bardzo poruszający i radosny moment.
Chris, miłośnik piłki nożnej przywiózł kilka piłek i po kilku minutach poszły one w ruch dostarczając wiele radości nam wszystkim. Bariera językowa nie przeszkadzała we wspólnej zabawie. Trudno opisać jak wiele emocji towarzyszyło tej wizycie.
Wieczór skończyliśmy spacerując po centrum miasta po wyśmienitej kolacji (na stole znów pojawiła się alpaka).
