Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Nowa Zelandia 13.02-4.03.2023

Hobbiton


16-02-2023

Góra Eden

Zgodnie z przypuszczeniami nie udało się dospać do końca nocy, choć byli i tacy, którzy nie mogli się wybudzić.

Pyszne śniadanko, a potem dalej w drogę. Ponieważ wczoraj nie udało się nam wjechać na Sky Tower, bo zamknęli ją wcześniej niż mieli (cały czas pokłosie cyklonu), jedziemy na Górę Eden. Piękna panorama na całe Auckland. Świetnie przygotowana ścieżka po trapach i niesamowity widok.

Wyjeżdżamy z miasta

Czas na wyjazd poza miasto, na autostradzie spory ruch, ale jak tylko odjedziemy w jedną z bocznych dróg uspokaja się, aut mniej i jedzie się bardzo przyjemnie. W przydrożnej kawiarni robimy sobie przerwę, pyszna kawa, nawet ciastka, cudna roślinność. Są już pola z owcami i wspaniałe widoki.

Do wodospadów docieramy na czas. Od razu dziarsko ruszamy na szlak.  Stoi tu kilka samochodów.

Wodospady

Trasa jest piękna, od progu witają nas paprocie drzewiaste, omszałe wielkie kamienie, szlak przygotowany idealnie, mimo słońca idziemy po zacienionej trasie. Jest bajkowo. Każdy z nas ma inne skojarzenia, Jurassic Park, filmy przyrodnicze. Bardzo się nam podoba.

Nie podejmujemy wyzwania, by wspiąć się na sam szczyt, bo to długi trekking, a my mamy bilety na Hobbiton, ale dochodzimy do pierwszego punktu widokowego na wodospady. Poza Oliwią, która przypadkowo idzie dalej i jako jedyna staje na szczycie trasy. Można powiedzieć, że przeszliśmy cały szlak.

Hobbiton

Ruszamy do Matamata, małej, ale jakże znanej miejscowości wszystkim miłośnikom Hobbita. Mamy tutaj rezerwację na trasę po całym Hobbitonie. Bardzo się nam podoba a mamy w grupie fanatyków Hobbita ale i zupełnych laików, których dopiero wizyta tutaj skłoni by Hobbita obejrzeć.

Trasę prowadzi młody, bardzo doświadczony przewodnik. Mamy sporo czasu i swobody na oglądanie poszczególnych domków. Przy każdym krótkie odniesienie do filmu oraz historii, kiedy pracowały tutaj ekipy filmowe.

Szalejmy fotograficznie.

Do hotelu docieramy wieczorem, wspólnie wybieramy się na przepyszną kolację, a dzień kończymy zaległymi urodzinami Bogdana.

Następny dzień!

Pojechali i napisali: