Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Indie - Kerala 16.03-02.04.2023

Cochin


18-03-2023

Chińskie sieci rybackie

Dzisiejszy przedpołudniowy czas poświecimy na poznanie historii Cochin.

Pierwszym przystankiem na naszej drodze są chińskie sieci rybackie, które stały się jednym z symboli Kerali. Wielkie pałąkowate konstrukcje usytuowane na wybrzeżu w samym centrum Fortu Cochin przyciągają nie tylko turystów, ale też mieszkańców — można tu kupić świeżo złowione ryby. Jak sama nazwa wskazuje, ten sposób połowu ryb pochodzi z Chin — jest kilka różnych teorii, kto pierwszy wprowadził w Kerali ten system — Chińczycy mieszkający na wybrzeżach niedaleko Cochin, chiński odkrywca i podróżnik, czy kupcy zatrzymujący się w mieście na handel.

Niemniej pierwsze sieci pochodziły już z przełomu XIV-XV wieku — niestety zostały zniszczone przez Arabów, którzy osiedlili się w tym regionie. Ale to Portugalczycy, widząc zniszczone konstrukcje sieci pomogli mieszkańcom Cochin je odbudować, gdyż jako jedyni znali ten system łowienia ryb ze swojej kolonii Makau.

Z podziwem oglądamy pracę rybaków, którzy regularnie co 5-7 minut podnoszą sieci. Co więcej, nie tylko przyglądamy się tej pracy, ale same również możemy spróbować swoich sił… I udało nam się złowić kilka ryb.

Pranie w Kerali

Po porannej rozgrzewce jesteśmy gotowe na dalsze poznawanie miasta. Zanim jednak dotrzemy do pałacu Mattancherry, zatrzymujemy się w miejskiej pralni, w której możemy zobaczyć, jak w tradycyjny sposób robi się pranie. Brzmi to dziwnie, ale do tej pory z pomocą władz miasta to miejsce nadal jest użytkowane, a hotele czy mieszkańcy korzystają z usług ręcznego prania. Wspomagają w ten sposób ludzi, dla których było to zajecie dziedziczone z pokolenia na pokolenie.  Każda z pracujących osób ma własne miejsce do prania, suszenia i prasowania, które wynajmuje. Z ciekawością obserwujemy wszystko, co się tu dzieje — od namydlenia poprzez rozwieszanie techniką bezklamerkową — po prasowanie… Tradycyjne żelazko z duszą i starsza kobieta, która dokłada do niego węgli, by było rozgrzane… jakby czas zatrzymał się w miejscu.

Pałac Holenderski      

Czyli zabytek, którego nie można pominąć podczas pobytu w Cochin. Z zewnątrz nie wygląda imponująco, ale przepiękne rzeźbione sufity, a przede wszystkim jedna z komnat z freskami na ścianach przedstawiająca historie Ramy będącego inkarnacja Wisznu- według jednego z najsłynniejszych hinduskich eposów — Ramajany - robi ogromne wrażenie. Oryginalne malowidła powstałe w połowie XVI wieku są zachowane w świetnym stanie.

Jest miasto — są zakupy

Przed nami droga do Munnar, wiec mamy chwile czasu, by zanurzyć się w uliczki pełne kolorowych sklepów w dzielnicy żydowskiej niedaleko pałacu. Wracamy do autobusu z siatkami pięknych indyjskich i kaszmirskich wyrobów.

Droga do Munnar — mimo że długa, upływa szybko, podziwiamy dzika przyrodę Ghatow Zachodnich i to jak zmienia się krajobraz za oknem.

Kolacja w hotelu z „milion dolar view’ na który musimy poczekać, bo zaczął padać deszcz.

Następny dzień!

 

Pojechali i napisali: