Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Jak wyglądają rośliny, z których wytwarzane są przyprawy?
Z samego rana po śniadaniu wyruszamy na organiczną farmę, gdzie możemy zaobserwować, jak wyglądają rośliny, z których przyprawy używamy na co dzień w kuchni.
Zobaczyłyśmy min. jak rosną goździki, pieprz, cynamon, henna i curry.
Syn właściciela farmy opowiedział nam też jak wykorzystać naturalne przyprawy w walce z dolegliwościami takimi jak np. migrena, czy niestrawność. Podał nam też przepisy na ajurwedyjskie naturalne medykamenty, które wzmacniają odporność.
Dowiedziałyśmy się też (o zgrozo!), że to, co mamy w szafkach nie jest raczej prawdziwym cynamonem, a bardzo podobną przyprawą znaną jako cynamon kasja, którą pozyskuje się z cynamonowca chińskiego – zupełnie innego gatunku krzewu.
Obydwa gatunki różnią się właściwościami, bez trudu da się również zauważyć różnice w wyglądzie, smaku i aromacie. Cynamon cejloński jest słodszy, delikatniejszy w smaku z goździkową nutką świeżości w porównaniu do ostrego, piekącego, cierpkiego smaku kasji. Duże ilości cynamonu kasja mogą mieć działanie rakotwórcze i niekorzystne dla wątroby…
Oczywiście nie obyło się bez zakupów – każda z nas chciała zabrać naturalne aromatyczne przyprawy do domu, żeby wykorzystać je w swojej kuchni bądź też obdarować nimi bliskich.
Po zwiedzeniu farmy i zakupach pojechałyśmy dalej, żeby zaokrętować się na tzw. „houseboats”, czyli łódkach mieszkalnych w Alleppey, które słynie z tzw. „Backwaters”, czyli rozlewisk, którymi nazywane są czarujące, wysadzane palmami drogi wodne, które są synonimem Kerali.
Ten labirynt kanałów o długości około 900 km, nazywany indyjską Wenecją, łączy duże obszary Kerali i został zbudowany wieki temu do transportu towarów, takich jak przyprawy i ryż.
Tradycyjne łodzie zwane kettuvallam (wykonane przez związanie kawałków drewna razem liną kokosową wykonaną z włókien kokosowych) zbierały ładunek z odizolowanych wiosek wzdłuż dróg wodnych i przewoziły go handlarzom w mieście.
Rozlewiska Kerali nadal funkcjonują jako ważny ośrodek lokalnego życia. Dojazdy łódką do pracy, czy szkoły, rolnictwo (pola ryżowe), czy hodowla ryb lub wędkarstwo to typowy widok na rozlewiskach, a wycieczka łodzią mieszkalną zapewnia fascynujący wgląd w te codzienne czynności. Czujesz się jak w podróży przez inny świat, kiedy mijasz nadbrzeżne domy, pola ryżowe, gaje kokosowe, kościoły, świątynie, małe sklepiki i dziką przyrodę.
Na łódce znalazłyśmy chwilę wytchnienia. Obserwowałyśmy przesuwające się krajobrazy, popijając kawę, podziwiałyśmy zachód słońca nad rozlewiskami i obserwowałyśmy ptaki, np. czaple białe, których bardzo dużo na rozlewiskach Kerali.
Wieczorem łodzie przycumowały do brzegu na nocleg, a my mogłyśmy się spotkać w jednej z nich i spędzić miły wieczór na rozmowie. Spałyśmy ukołysane lekkim pluskiem wody za burtą, a dnia następnego obudziły nas odgłosy ptaków i codziennego życia na rozlewiskach.
