Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Gruzja 21-28.09.2023

Uplistsikhe, Gori, Mccheta


23-09-2023

Oko w oko ze Stalinem

Udajemy się do słynnego Uplistsikhe. Jest to największe miasto skalne na terenie Gruzji, znajdujące się na skalistym brzegu rzeki Mtkwari. Ten kompleks zabytków z czasów głębokiej starożytności (4-3,5 tysiąca lat przed naszą erą) składa się z wielu imponujących rozmiarem systemów pomieszczeń, wykutych w skale, często rozlokowanych na kilku poziomach, połączonych korytarzami lub schodami. 

W czasach arabskiej niewoli (VII-IX w.), gdy Tbilisi stało się siedzibą emiratu, Uplisciche było głównym ośrodkiem politycznym i kulturalnym we wschodniej Gruzji. Wtedy urzędował tutaj król wraz z całym dworem. Jedna z najciekawszych komnat-pieczar posiada półkolebkowe sklepienie z kasetonem wykutym w skale. Szok!

W towarzystwie rosyjskojęzycznej przewodniczki chodzimy po tym starożytnym mieście, gdzie wyżłobione dróżki są wygładzone przez tysiące stóp przemierzających je przez wiele wieków. Wieje silny wiatr i targa nasze włosy, podziwiamy piękny widok z góry i próbujemy wyobrazić sobie, jacy ludzie tu mieszkali, jakie oglądali przedstawienia w skalnym teatrze, jak smakowało przed wiekami wytwarzane przez nich już wtedy wino.

Muzeum Stalina

Następnie po drodze do Tbilisi odwiedzamy Gori – miasto rodzinne okrutnego dyktatora ZSRR Józefa Stalina, który był Gruzinem. Przed budynkiem Muzeum Stalina stoi pomnik Stalina oraz wagon kolejowy – salonka, w którym wódz podróżował na konferencję w Jałcie i Teheranie. Salonka jest opancerzona tak, żeby zapewnić bojącemu się samolotów Stalinowi jak najbezpieczniejsze warunki podróży. Jest też wbudowany skromny domek, którego część niegdyś wynajmowali ubodzy rodzice Stalina – szewc i krawcowa. Jakby czas się cofnął, a Stalin nie był uznany za zbrodniarza…

Po muzeum Stalina przewodniczka oprowadza nas tak, jakby Stalin był bohaterem narodowym. Oglądamy jego malowane portrety i zdjęcia z różnych etapów życia – chociażby, kiedy 5 lat przebywał w seminarium duchownym. Nachodzi nas smutna refleksja, że nawet ktoś, kto jest zdolny, ambitny, zachwyca się literaturą, ma talent do poezji, może przemienić się w potwora. Nie przestaje dziwić fakt kultu tej postaci wśród wielu Gruzinów. Jest tu nawet osobliwy sklep z pamiątkami, w którym można kupić koszulkę, czy torbę z wizerunkiem dyktatora. Wychodzimy z mieszanymi uczuciami i udajemy się w kierunku średniowiecznej twierdzy Goris Ciche (twierdzy na górze). Tuż pod twierdzą Goris Ciche znajdujemy imponujący pomnik, w którego skład wchodzi osiem stalowych postaci okaleczonych wojowników, który rozsiedli się w kręgu na kamiennych siedziskach i prowadzili niekończącą się rozmowę…

Mccheta

Z Gori, po drodze do Tbilisi, udajemy się jeszcze do Mcchety – uroczego miasteczka z górującą nad nim, otoczoną obronnym murem katedrą Sweti Cchoweli (drzewo życia). Zbudowana z piaskowca, mieni się kolorami niczym jaszczurka – w zależności od oświetlenia – brązy, beże i zielenie. Jest to kościół – kolebka gruzińskiego chrześcijaństwa od IV w. n.e. W świątyni odbywały się chrzty, śluby, a także koronacje gruzińskich władców. Gdy nadchodził kres ich życia, byli tu również chowani. Kościół ten pełni też do dziś funkcję siedziby władz kościoła prawosławnego - jest siedzibą arcybiskupa Mcchety oraz Tbilisi. Otoczenie katedry jest pięknie zadbane i stanowi idealne tło do ślubnych sesji zdjęciowych, czego mieliśmy okazję być świadkami.

Z budową katedry Sweti Cchoweli związanych jest kilka legend. Według jednej z nich Arsakidze, gruziński architekt, otrzymał zadanie rozbudowania istniejącego już w tym miejscu kościoła, by mógł on pomieścić więcej wiernych. Spod jego ręki wyszła prawdziwa perełka. Katedra tak wszystkich zachwyciła, że architekt pozbawiony został ręki… by nie mógł więcej stworzyć czegoś równie wspaniałego. Na zewnętrznej fasadzie katedry znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca ramię z zaciśniętym w dłoni dłutem.


Następny dzień


Pojechali i napisali: