Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Po raz pierwszy od dwóch dni budzimy się przy promieniach słońca. Ostatnie dni przynosiły sporo deszczu. Dzisiejszego poranka niebo jest błękitne, co daje nadzieję na dalszą część dnia.
Dzień rozpoczynamy pysznym śniadaniem.
Pierwszym punktem programu jest lekcja gotowania i wizyta w ekologicznym gospodarstwie. Tu poznajemy tajniki poszczególnych ziół i sposoby ich łączenia, tak aby miały najlepszy wpływ na nasz organizm. Pochłaniamy każdy element wiedzy, który przekazuje nam nasza gospodyni.
Udajemy się do przydomowego ogródka, gdzie zbieramy poszczególne zioła i poznajemy ich właściwości. Następnie podejmujemy się wyzwania, jakim jest gotowanie. Ubieramy stroje kuchenne i zaczynamy szaleństwo.
Rozpoczynamy od przygotowania sosów, tak ważnych w kulturze Wietnamu. Najpierw rybny, potem sojowy. Doprawiamy każdy do własnych potrzeb. Następnie pojawiają się kolejne patelnie, na które trafiają świeże warzywa, zioła, które komponujemy razem z krewetkami i mięsem.
Uczymy się robić naleśniki ryżowe, które są największym wyzwaniem. Idzie nam jednak świetnie. Na koniec potrawka z warzyw i zupa. W końcu zasiadamy do stołu. Jesteśmy zachwyceni efektem naszej pracy. A ile radości i śmiechu przy tym. Były obawy, że wspólne gotowanie przyniesie puste żołądki na koniec lekcji, ale jest całkowicie inaczej. Okazuje się, że jesteśmy mistrzami gotowania i każdy z nas wychodzi w pełni najedzony.
Popołudnie spędzamy na zwiedzaniu miasta Hoi An. To najlepiej zachowany przykład portu na Morzu Południowochińskim, pochodzący z XV-XVIII w. Słynne miasto lampionów i krawców. Chyba najbardziej urokliwe miasto Wietnamu. Wieczorami wszystkie ulice starego miasta rozświetlają się serią lampionów. Tworzy to niesamowity klimat miasteczka.
Zwiedzamy stare zabudowania Hoi An - zaczynamy od krytego mostu, który niestety obecnie podlega renowacji. Następnie podziwiamy chińskie domy zgromadzeń, stare domostwa o historii ponad 200 lat, jak i nabrzeże rzeki Thu Bon.
Niestety ze względu na wielkie opady w ostatnich dniach rzeka Thu Bon wylała i zwiedzanie Hoi An ograniczone jest jedynie do dwóch głównych ulic. Niemniej spacer po mieście pozwala poczuć klimat tego pięknego miejsca.
Wieczorem udajemy się wspólnie na pyszną kolację, podczas której delektujemy się grillowanymi owocami morza i rybami.
Jest pięknie i z radością, że dzisiaj nie padało, udajemy się na zasłużony odpoczynek.
