Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Wietnam 6-22.11.2023

Hue - Hoi An


14-11-2023

Ocean Chmur

Niestety deszcz nie odpuszcza i nadal lekko komplikuje nam program. Ale nie poddajemy się. Po pysznym śniadaniu opuszczamy Hue i nasze kroki kierujemy na południe.

Niestety ze względu na wysokie opady i silny wiatr nie jesteśmy w stanie popłynąć przez lagunę Long Co, tak aby podejrzeć życie lokalnych rybaków z bliska. Zatrzymujemy się jednak przy lagunie na zdjęcia, delikatnie  dotykając tego rybackiego życia. 

Następnie wjeżdżamy na słynną przełęcz Van Hai, której nazwa Ocean Chmur dokładnie oddaje klimat tu panujący. Przełęcz ma wysokość 496 m n.p.m. i wiele dni w roku spowita jest grubą warstwą chmur. Tak też jest i dzisiaj. Ale sam powolny podjazd na nią, daje możliwość zobaczenia pięknego wybrzeża Morza Południowochińskiego.

Red Beach

Z kolei zjazd z przełęczy ujawnia naszym oczom widok na największe miasto środkowego Wietnamu - Danang. Przejeżdżając przez miasto, mijamy słynną Red Beach, gdzie po raz pierwszy pojawili się Amerykanie w 1965 roku, czy też wielki port, który buduje jedną z głównych gałęzi gospodarki miasta. Udajemy się na pyszny lunch, a po nim podziwiamy rzekę Hang ze słynnym smoczym mostem. 

Czamowie 

Następny przystanek to przepiękne Muzeum Rzeźb Czamów. Obecnie Czamowie stanowią jedną z 54 grup etnicznych Wietnamu. Ich populacja wynosi niespełna 20 tys., co przy całkowitej populacji kraju (ponad 100 mln) stanowi niewielki odsetek.

Jednak od II do XVI wieku to właśnie Czamowie stanowili dominującą grupę ludności, która zamieszkiwała środkową i południową część Wietnamu. Wejście do muzeum przerywa nam kolejna wielka ulewa. Schodami muzeum ścieka olbrzymia fala wody, wydaje się, że jest to wodospad. Wyjście z autobusu odbywa się więc na bosaka, po kostki w wodzie. Taki klimat towarzyszy nam od dwóch dni. Jesteśmy w stanie doświadczyć, co oznaczają deszcze w Wietnamie. 

Powoli zwiedzamy muzeum. Przechodzimy przez kolejne sale przepełnione liczną grupą rzeźb wykonanych z piaskowca. Ich symbolika odnosi się głównie do hinduizmu, który był głównym wyzwaniem Czamów. Pojawiają się też elementy buddyjskie. 

Góry Marmurowe

Ostatnim, nowym punktem programu dnia są słynne Góry Marmurowe. Kompleks kilku marmurowych formacji skalnych, które wystają ponad krajobraz Danang. Na szczyt jednej z gór wjeżdżamy windą. Tu odwiedzamy światynie - zbudowane przez człowieka, bądź też naturalnie utworzone w grotach skalnych. W kolejnych miejscach pojawiają się piękne pomniki Buddy. Zaczyna wiać i padać, więc szybko zjeżdżamy na parking i w ostatniej chwili wpadamy do busa przed kolejną ulewą. 

Po dojeździe do Hoi An many chwilkę na odświeżenie i wieczorem udajemy się na Stare Miasto. Hoi An jest jednym z najbardziej urokliwych miejsc w Wietnamie. Niska, piękna architektonicznie zabudowa, klimatyczne restauracyjki, masa sklepików, a wszystko w godzinach wieczornych przystrojone lampionami.

Hoi An pod wodą

Zaskakuje nas liczba osób w mieście, które kłębią się na jednej z ulic. Okazuje się, że z powodu dzisiejszych ulewnych opadów Hoi An jest zalane. Dwie równoległe ulice są już podtopione, a sytuacja cały czas się rozwija.

Mamy nawet drobny problem, aby dojść do restauracji, ale po kilka zawijasach w końcu docieramy do celu. Kolacja jest pyszna - próbujemy świeżej ryby, jak i specjałów prosto z Hoi An (pierożki w kształcie białej róży, czy smażone placuszki z mięsem kraba, pomidorami i pysznym sosem). Kolekcja jest wyśmienita.

Ku naszemu zaskoczeniu czas, który spędzamy na jedzeniu, całkowicie zmienia krajobraz przed restauracją. Uliczka, która była sucha, w tej chwili wypełniona jest po kostki bądź kolana wodą. Z pomocą życzliwych Wietnamczyków udaje nam się dotrzeć na sąsiednią ulicę niezmoczonym.

To rzadkość w ciągu ostatnich dwóch dni. Podchodzimy pod kolejne ulice, gdzie płynie rzeka. Udaje nam się jednak dotrzeć do busa, którym podjeżdżamy do hotelu. Hoi An jest całe zatopione. Zasypiamy z nadzieją na słońce i koniec deszczu. 

 


Następny dzień


Pojechali i napisali: