Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Pogoda na południu przywitała nas wyższą temperaturą i słońcem. Rozdział z deszczem ogłaszamy jako zakończony!
Po dobrym śniadanku udajemy się 60 km poza Sajgon do słynnych tuneli Cu Chi. To kompleks, który wchodzi w skład systemu tuneli o długości ok. 200 km, wykopanych na kilku poziomach, które służyły partyzantce Wietkongu na atak na tereny Wietnamu Południowego. To bardzo ciekawe spotkanie z historią. Poznajemy zasady ich budowy, techniki walki z przeciwnikiem, budowania pułapek, ale również sposoby na przetrwanie w tak ciężkich warunkach. Dla chętnych jest nawet możliwość przespacerowania się bardzo wąskimi tunelami.
Następnie w jednym z gospodarstw domowych zatrzymujemy się na pyszny lunch. Przy okazji podziwiamy okoliczne pola uprawne, z których tak słynie południe kraju.
Następnie powracamy do Sajgonu, gdzie poznajemy największe miasto Wietnamu.
Zaczynamy od słynnego Pałacu Ponownego Zjednoczenia, który stał się symbolem zwycięstwa północy nad południem w 1975 roku. Następnie spacerujemy po Placu Paryskim, gdzie najbardziej rzuca się w oczy słynna Poczta Główna, która swoim wyglądem bardziej przypomina europejski dworzec niż budynek poczty. Tuż obok spoglądamy na słynną katedrę Notre Dome, niestety obecnie w renowacji. Dalej spacerujemy przez sławetną ulice Dong Khoi, która za czasów wojny była symbolem rozrywki Amerykanów. Fotografujemy kolejne świadectwa obecności Francuzów na tym obszarze- hotele Caravelle, Continental, Rex, przepiękną operę, czy prześliczny ratusz z pomnikiem Ho Chi Minha. Zwiedzanie kończymy na ciekawej świątyni hinduistycznej - Mariannam, która dopełnia kolorytu obrazów dnia.
Następnie na moment wracamy do hotelu, aby chwilę potem spacerkiem udać się na kolację. Daje nam to możliwość zobaczenia miasta w innej odsłonie. Podziwiamy pięknie podświetlony ratusz, operę i z podziwem patrzymy, co dzieje się na ulicach, przy milionach jednośladów na trasie. Ten obraz pozostaje na długo w pamięci.
Dzień kończymy przepyszną kolacją w centrum miasta.
