Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Egipt 17-28.11.2023

W poszukiwaniu atmosfery starego Kairu


26-11-2023

Dzień dobry mówi Kair

Przyjechaliśmy niemal co do minuty, oczywiście o 7:30. Na peronie czekają na nas już nasi opiekunowie, siadamy do autobusu i jedziemy do Gizy. Dzisiaj mocny punkt programu, Piramidy, na które wielu z nas czekało i to wiele lat. Jesteśmy jeszcze przed najazdem większości grup i autobusów.

Piramida Cheopsa

Zabieramy się od razu za zwiedzanie Piramidy Cheopsa, wszyscy w komplecie decydujemy się na wejście do jej wnętrza. Jest bardzo duszno i ciasno, co powoduje, że niektórzy z nas jednak wycofują się przed dotarciem na sam koniec piramidy. Potem mamy czas na zdjęcia wokół, obchodzimy kawał tej ogromnej budowli.

Z góry roztacza się przepiękny widok na wszystkie trzy piramidy, robimy sobie pamiątkowe zdjęcia i podjeżdżamy jeszcze do trzeciej najmniejszej piramidy Mykerinosa.

Tu z rzadka się zatrzymujemy, bo świątynia nie jest ani najwyższa, ani najbardziej znana, ale za to mamy tu mało ludzi, piramida robi wrażenie z bliska o wiele większe niż oglądana z daleka.

Sfinks 

Sfinks – inaczej go wielu z nas sobie wyobrażało. Zatopiony w okoliczne osiedle domów ginie w gąszczu codziennego życia. Plany i to bardzo namacalne zamierzają wysiedlić całe osiedle i postawić to obiekty tylko turystyczne. Może nie za szybko uda się to ziścić.

Cytadela to nasz kolejny punkt programu, domagamy się kawy i dostajemy ją na murku z widokiem na Kair. Jak się nie da inaczej, to bierzemy, co dają.

Meczet Alabastrowy

Meczet Alabastrowy to dla nas jedyny meczet na trasie, choć nie jest on przykładem najpiękniejszego meczetu egipskiego, to robi na nas ogromne wrażenie. Przewodnik opowiada poza historią zabytku także o głównych doktrynach islamu.

Ostatkami sił jedziemy jeszcze do Starego Kairu, by zobaczyć Kościół Zawieszony. Liźniemy trochę historii kościoła koptyjskiego. Padamy z nóg, wszystkim chcę się przepotwornie spać.

Pyszny lunch

W centrum mamy lunch, lokalna restauracyjka i przepyszne jedzenie. Fantastyczne smaki, falafel mistrzostwo świata. Do tego pikle, świeży chleb, wspaniałe sosy sezamowe.

Przerwa w hotelu

Większość z nas śpi jak zabita bez kontaktu z rzeczywistością. To tylko niby przejazd pociągiem, ale i tak nas wykończył.

Nocą zbieramy się i znowu w komplecie, by pospacerować po Khan Al. Khalili, zobaczyć tamtejsze stragany, wejść jeszcze raz w atmosferę starego Kairu, starego Egiptu.

Stary Kair

Jest tak, jak miało być, bardzo kolorowo, głośno, zewsząd dobiegają aromaty palonej kawy, herbaty z miętą, cukru czy kardamonu.

Na koniec spaceru zatrzymujemy się w najbardziej znanej kawiarni liczącej sobie już ponad 400 lat. Tu delektujemy się sokami i wyjątkowo spora część z nas decyduje się, by spróbować napoju mlecznego sahleb.

To mleczny deser z orzeszkami i pistacjami.

Ależ to był długi dzień!


Następny dzień


Pojechali i napisali: