Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Seszele 4-16.12.2023

Snorkeling i motorówki


14-12-2023

Two Sisters

Kto nie lubi snorkelingu i motorówek niech podniesie rękę! Chyba niewiele znajdzie się takich osób. Tak więc przed nami dzisiaj wspaniała przygoda. Zaczynamy rejs motorówką od wysp Two Sisters - tniemy fale ze sporą prędkością, na naszych twarzach tylko uśmiech i bryza z rozbijających się o dziób fal.

Little Sister

Po 40 minutach dopływami do Little Sister. Przewodnicy szukają odpowiedniego miejsca, by rzucić kotwicę. Dobieramy sprzęt — kto nie ma — maski, rurki, płetwy i schodzimy lub skaczemy do wody na pierwszy snorkeling. Płyniemy za przewodnikiem- on wie najlepiej, gdzie ukrywają się piękne ryby, żółwie morskie, gdzie można obserwować życie podwodne. Płyniemy wzdłuż brzegu, bo to wysłanie wśród skal wbijających się w dno jest największy ruch… wpływamy do miejsca, w które przemieściła się motorówka - wchodzimy na pokład i płyniemy kawałek dalej - do Big Sister.

Big Sister

Chwila na pokładzie i znowu wskakujemy do wody. Tutaj wszystko zachwyca - mimo że rafa nie jest bardzo kolorowa, różne gatunki kolorowych ryb idealnie się odcinają na jej tle. Z jednej ze szczelin wypływa żółw! Obserwujemy jak dostojnie płynie na powierzchnię, wynurza się i wraca pod wodę… wszystko było tak fascynujące, że nawet nie spostrzegliśmy, że byliśmy pod wodą prawie 40 minut… 

Podpływamy motorówką na plażę na Big Sister - kolejna, która wygląda jak z jakiegoś folderu reklamowego biura podróży, albo z banku zdjęć czy też dobrze podrasowanego obrazka w Photoshopie… zieleń palm, biel piasku, turkus wody i błękit nieba- wszystko bez filtra - tworzy kompozycje idealnego - rajskiego - miejsca na ziemi… 

Coco

Płyniemy dalej obok maleńkiej wysepki Coco, by znów stanąć na kotwicy przy wyspie Felicite - ostatnie snorkeling już bliżej plaży… a stąd wracamy do naszej przystani. Jak to bywa w porze deszczowej - i tutaj nas nie oszczędziło - popłynęliśmy w druga stronę, by uciec przed deszczem, ale dopadły nas kłujące krople w pędzącej motorówce. A za chwile już wyszło słońce i ze spokojem opłynęliśmy południową część La Digue oglądając plaże, na których byliśmy i trasę naszego trekkingu. 

Popołudnie mamy wolne - zakupy pamiątek, kąpiele w oceanie, wycieczki rowerowe…


Następny dzień


Pojechali i napisali: