Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
To nasza trzecia wyprawę na Sokotrę, tym razem w bardzo kameralnym składzie, bo dodatkową atrakcją będzie nurkowanie.
Pierwszy raz lecimy także przez Kair i Jemen. Debiut przebiega bardzo pomyślnie, choć lot przez Abu Dhabi jest nieporównywalnie bardziej komfortowy.
Na Sokotrze wita nas jak zwykle zaprzyjaźniona grupa chłopaków i piękna pogoda.
Przestawiamy nieco program, dopasowując go do miejsc nurkowych.
Zaczynamy od pysznego lunchu i ustawiamy niemal natychmiast pierwsze nurkowanie. Sprzęt na miejscu okazuje się bez zarzutu, a i nasz opiekun nurkowy także.
Pierwszy dzień trudny, bo po długim locie, mija nam, nawet nie wiemy kiedy. Snorklujemy przy brzegu. Ja mam dzisiaj szczęście i cały czas napotykam żółwie, których jest tu co niemiara.
Na kolację popisowe danie naszego kucharza, czyli homary i to jakie, nie mieszczą się nam na talerzach.
Poza nami na polu zaledwie dwie inne małe grupki.
