Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Malediwy i Abu Dhabi 2-12.01.2024

Rodzinna wyprawa noworoczna


12-01-2024

Najpierw loty

Wybór tego kierunku był zupełnie przypadkowy. Odkryłam połączenia tanimi liniami z Abu Dhabi, a potem także tanimi liniami na Malediwy. I zapragnęłam wypróbować taki łączony lot.

Czyli najpierw jak zawsze były bilety lotnicze. Kupowałam je z bardzo dużym wyprzedzeniem. Rzeczywiście były znacząco tańsze niż loty liniami rejsowymi, tym bardziej że początek stycznia to nadal najwyższy sezon w roku na Malediwach.

Przy okazji bardzo podobał mi się postój pomiędzy lotami w Abu Dhabi, które odkryłam dopiero co przy okazji lotów na Sokotrę, i miasto to coraz bardziej mi się podoba.

Jakie noclegi na Malediwach?

I tak wyszukałam trzy różne opcje noclegów na Malediwach, miały się odleżeć i poczekać na ostateczny wybór.

Po konsultacjach i naradach rodzinnych padło na lokalną wyspę i hotel. Byłam już wcześniej w resorcie i mocno kibicowałam wersji hotelowej, a nie resortowej.

Na miejscu powitał nas piękny zachód słońca i przyjemne 29 stopni.

Odprawa paszportowa nader sprawna. Łódka, na którą musieliśmy chwilę zaczekać, zabrała tylko nas do hotelu. W porcie czekał na nas sam manager obiektu, który podwiózł nad do hotelu meleksem. Choć odległość była tak niewielka, że była to zupełnie zbędna fatyga.

Załapaliśmy się jeszcze na ciepłą kolację i ruszyliśmy na obchód wyspy.

Szukaliśmy punktu na mapie oznaczonego jako miejsce karmienia płaszczek. Znaleźliśmy je bez trudu, a płaszczki już szalały w wodzie ku uciesze małej grupki zgromadzonych tutaj turystów.

Padliśmy ze zmęczenia dość szybko, i spaliśmy snem sprawiedliwego.

Ostre słońce zbudziło nas przed 9:00 i tak było niemal każdego dnia, o ile nie wybieraliśmy się na wycieczkę w morze, a to robiliśmy codziennie, czasem jednak popołudniem.

Miły rytm na Malediwach

Wpadliśmy w miły rytm: pobudka – śniadanie – pływanie – lunch – plaża – kolacja – spanie.

Oczywiście nie brakowało gier planszowych, spacerów po wyspie, gier terenowych.

Zaprzyjaźniliśmy się z ekipą czeską prowadzącą na wyspie beach bar. To u nich zamawialiśmy codziennie kolejne wycieczki, stając się szybko ich najlepszymi, ale i ulubionymi klientami.

I tak pływaliśmy na snorkling, a ten był naprawdę spektakularny. Piękne koralowce przypominające parasolowate korale, wspaniałe rybki, niczym z bajki: „Gdzie jest Nemo?”. Byliśmy także na bezludnej wyspie i w miejscu, gdzie nurkowaliśmy, poszukując żółwi. Kolejny raz i to aż dwukrotnie byliśmy w poszukiwaniu delfinów o zachodzie słońca. Maciej i Basia zamówili sobie wyjazd także na rekiny. A największą frajdę zrobił nam nocny połów ryb. Byliśmy sami na łodzi, dostaliśmy po 100 m żyłki z haczykiem i ciężarkiem oraz kawałkami ryby na przynętę. Ryby brały same, lucjany, barakudy, ryby tęczowe. A najlepsze było dopiero przed nami, kolacja z dopiero co złowionych ryb to dopiero rarytas.

Świeższych ryb nie jedliśmy nigdy, nawet złowione na Alasce halibuty odbyły dłuższą drogę z morza na patelnię niż te ryby tutaj.

W ciągu dnia delektowaliśmy się urokami tutejszych plaż oraz wioski.

Poznaliśmy każdy kąt wyspy, kłanialiśmy się napotykanym mieszkańcom odprowadzającym lub odbierającym dzieciaki ze szkoły. Widywaliśmy kobiety łuskające fasolę, skubiące listeczki akacji.

Morze nie miało już dla nas żadnych tajemnic.

Deszczowe pożegnanie

Ostatniego dnia, jak na zamówienie pogoda z pięknego błękitnego nieba postanowiła pokazać, że na wyspie może być różnie. Od rana wiało i to bardzo, potem fale budziły w nas strach i obawy czy i jak dotrzemy na lotnisko. A kiedy my już po odprawie czekaliśmy na otwarcie bramki, za oknem lały się strugi ciepłego deszczu.

Zwiedzamy Abu Dhabi

Za to w Abu Dhabi przetartym już szlakiem trafiliśmy bardzo szybko do hotelu na nocleg.

Wstaliśmy na śniadanie i całodzienne zwiedzanie miasta. Pałac Prezydencki zrobił na wszystkich nas zasłużenie wielkie wrażenie. Potem Wielki Meczet Szejka Zaida – piękny, dostojny. A na sam koniec zafundowaliśmy sobie wielką przyjemność, oglądając Muzeum Narodowe. Warto było!

Teraz siedzimy w samolocie z Abu Dhabi do Katowic a jutro rano obudzimy się już we własnych łóżkach.  

 

Pojechali i napisali: