Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Etiopia 13.02-1.03.2024

Jezioro Asale i formacje Dallol 


28-02-2024

Wschód słońca nad jeziorem Asale

Kolejny dzień rozpoczynamy o wczesnym poranku. Tym razem ruch w obozie rozpoczyna się już o godzinie 5! Po spakowaniu wskakujemy do jeepów i udajemy się na wschód słońca nad jezioro Asale. Kolejne cudne widoki. Ku naszemu zaskoczeniu niebo od rana spowite jest chmurami, przez co może nie ma spektakularnego wschodu słońca, ale samo przywitanie dnia w takim miejscu, cudownie zwiastuje nadchodzący dzień.

Dallol 

Następnie udajemy się w okolice przerębla, gdzie nasza kochana obsługa przygotowuje nam śniadanie na łonie natury. Czy można zażyczyć sobie czegoś więcej? Największa atrakcja dnia jest jeszcze przed nami. Słynne Dallol — część pustyni Danakijskiej — z niesamowitymi formacjami skalnymi, siarkowymi top każdego wyjazdu. Jest to również najgorętsze miejsce na świecie, gdzie średnia roczna temperatura wynosi 34,4 stopnia. Jesteśmy w sezonie, gdzie te temperatury są znośne, przy czym ku naszemu zaskoczeniu towarzyszą nam chmury, dzięki czemu komfort spaceru jest jeszcze większy.

Gdy naszym oczom ukazują się kolejne połacie i struktury siarkowo-solne zachwytom nie ma końca. Rozpoczyna się szaleństwo fotograficzne. To chyba jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. I wspólnie potwierdzamy tę teorię. Słowa nie oddadzą piękna, a zdjęcia mogą oddać tylko namiastkę. Spędzamy tam dwie godziny, a każde ujęcie, każdy kąt wydaje się jeszcze piękniejszy.

Następnie udajemy się w całkowicie inny zakątek Pustyni. Naszym oczom ukazuje się niemal zamkowy krajobraz formacji solnych, które uformowane zostały przez erozję wód ze spływających rzek Tigraju. Kolejne zaskoczenie dla grupy jak piękna jest ta Etiopia.

Droga do Mekele

Około południa wracamy do obozu, aby odebrać nasze bagaże i wskakujemy do jeepów. Przed nami długa droga do Mekele - stolicy prowincji Tigraj. Ze smutkiem opuszczamy Afar i pustynię, ale widoki zostaną z nami na długo. Z wysokości minus 125 m n.p.m. zaczynamy wspinaczkę na płaskowyż Rowu Abisyńskiego, a więc na 2100 m n.p.m. Pokonujemy kolejne pasma górskie, zakręty, a  krajobraz zachwyca nas z każdym kolejnym kilometrem. Na lunch przystajemy w jednej w wiosek afarskich, gdzie delektujemy się ostatnim posiłkiem przygotowanym przez naszego kucharza. 

Do Mekele docieramy w godzinach popołudniowych. Przychodzi czas na wymarzony prysznic, wyczekiwany od trzech dni.

Wieczorkiem spotykamy się na wspólnej kolacji, którą celebrujemy razem z naszymi kochanymi kierowcami. Towarzyszyli nam od południa i stali nam się bliscy jak rodzina. Pojawiają się podziękowania, toasty i wspólna biesiada, zakrapiana trunkami do późnych godzin. Kolejny cudowny dzień za nami.  


Następny dzień


Pojechali i napisali: