Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Pierwszy dzień wiosny zaczniemy bardzo wcześnie. Pobudka o 5:00, tylko kawa lub herbata w biegu, wyjazd o 5:30.
Dlaczego tak wcześnie? Jedziemy kawał drogi do Gejzerów el Tatio i choć była możliwość, by zostać, by odpuścić, to takie pomysły nie z tą grupą. W komplecie siadamy do autobusu, tu sączy się przyjemna andyjska muzyka, chłopaki wygaszają nam światło i kolejne niemal dwie godziny kontynuujemy błogi sen.
Wschód słońca przywita nas na polu gejzerów, bo jak nazwać rozległą okolicę całą upstrzoną wyziewami spod ziemi, mnóstwem wspaniałych stożków i przepiękną scenerią.
Ale trzeba wspomnieć o temperaturze, spodziewaliśmy się, że na polu gejzerów powinno być cieplej - bynajmniej, temperatura, zamiast rosnąć, to spada. Andrzej, który ma zawsze przy sobie urządzenia do pomiaru temperatury i wysokości informuje nas, że mamy na zewnątrz 5 stopni. Za chwilę, delikatnie się poprawia, że już tylko 3 a na koniec 1,4 a odczuwalna na minusie. I to czuć, zimne nosy, zimne dłonie, przestępujemy z nogi na nogę, staramy się rozgrzać na ile to możliwe. Wielkich efektów to jednak nie przynosi. Zatem szybko oglądamy całą ścieżkę. Poza szczytami gór wstaje już słońce, mamy nadzieję, że zaraz zrobi się cieplej.
Ciut powyżej obiecane śniadanie. Wiemy już czego się spodziewać, a i tak jest smacznie i pięknie.
W drodze do hotelu korzystamy z każdej nadarzającej się okazji, by zrobić sobie zdjęcia. Okolica jest tak piękna, że można by robić zdjęcia non stop bez żadnych postojów.
Mamy chwilę wolnego przed wyjazdem do Moon Valley. Idziemy do miasteczka na zakupy, wymieniamy pieniądze.
O 16:00, tym razem ubrani jak na pustynię, ruszamy do Doliny Księżycowej. I znowu niespodzianka, zamiast wiatru i chłodu mamy upał, znowu Andrzej przychodzi z dokładną temperaturą: 37.8 stopnia. Jeden dzień, niemal ta sama Pustynia Atakama, a tak odmienne temperatury. Ci, co się rozebrali, wygrali, bo jest upalnie. Ci, co się ubrali w termiczną bieliznę, mają teraz saunę. Mamy jeszcze grupę, która nie wierzy w krem do opalania, więc się wspomagamy wzajemnie albo w czapki, czy kapelusze i tu też przychodzimy z rozwiązaniem zastępczym.
Kiedy docieramy na pierwszy punkt widokowy, Maciej pyta, czemu nie możemy iść dalej. No właśnie czemu? Zaskoczony moim pytaniem przewodnik nie wie, co ma mi odpowiedzieć i zmyśla coś na poczekaniu. Oj źle trafił, bo drążę temat, on powoli czuje, że się z tego nie wywinie. Stawia sprawę jasno, albo wszyscy idą wyżej, albo wszyscy wracają do busa. A ja uparcie dzielę nas na dwie grupy i chcę wejść na szczyt. Odsyła mnie do strażników, ci nie należą do najmilszych, ale nie mogą oprotestować podziału na grupy. Zatem grupa żwawa rusza na szczyt, okazuje się potem, że przewodnik nie był zachwycony takim obrotem sprawy i postanowił przegonić grupę niemal biegiem na szczyt. I co? A no Basia deptała mu po piętach, co go jeszcze bardziej denerwowała, Maciek powiedział mu wprost, że jesteśmy na wakacjach, a nie na wyścigach i wreszcie odpuścił. I dobrze, wszyscy wrócili z uśmiechami do busa, gdzie czekała już zrelaksowana i schłodzona grupa druga.
Happy end.
Ale nie trasy popołudniowej, bo przed nami były jeszcze dwa punkty widokowe w samym parku. Jeden poza jego granicami z rozległym widokiem na całą okolicę.
Tam został zaplanowany dla nas koktajl z toastem przy zachodzącym słońcu.
Udało się złapać golden hour i obserwowaliśmy, jak zmieniają się kolory na wulkanach i w Andach. Były pomarańczowe, różowe, fioletowe i purpurowe.
Pisco sour o tej porze i w tym miejscu smakowało najlepiej. A Andrzej i Tomek mogli spokojnie polatać dronami.
Chłopcy odstawili nas prosto na kolację do restauracji w miasteczku. Tu mieliśmy super panią kelnerkę. Jedzenia było znowu po chilijsku, czyli bardzo dużo. I było szalenie smaczne.
Grupa zaskoczyła mnie bardzo, bo podczas kolacji dostałam piękny wisior z podziękowaniami za trasę oraz mnóstwo miłych słów od Uczestników. To szalenie miłe.
Potem podrygiwaliśmy w rytm muzyki na żywo i wspólnie zdążyliśmy wrócić do hotelu, by wybrać się jeszcze na nocne obserwowanie nieba.
Ta atrakcja została przełożona z pierwszego wieczora. Margareta w bardzo przystępny sposób opowiedziała nam o niebie półkuli południowej. Poznaliśmy niemal wszystkie dobrze widoczne gwizdy, najwięcej emocji wzbudził księżyc oglądany z bardzo bliska przez teleskopy.
Były też zdjęcia pod rozgwieżdżonym niebem.
I mała lampka wina albo pisco na koniec. Większym wzięciem cieszyła się wśród nas gorąca czekolada albo gorąca herbata. Wróciliśmy do pokoi grubo po północy. To był nasz zdecydowanie najdłuższy dzień na trasie, ale i jeden z piękniejszych.
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"