Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Poranek oczywiście rozpoczynamy jogą. Potem śniadanie. Na lekko. Ale te pomidory, arbuzy cza dakos! Pyszności.
Chyba już wszyscy osadzamy się na Krecie, w jodze. Ta wyspa ma moc.
Przy porannej kawie zaczynają się rozmowy o życiu, od serca.
W południe z częścią naszej grupy ruszamy do Chanii. Kolorowo, słonecznie, kameralnie. Tu czuje się Grecję i wakacje.
Można zagubić się w uliczkach z urzekającą architekturą. Kupić piękne artystyczne pamiątki. I poświętować z widokiem na port! I to właśnie robimy!
I jak to na Krecie, tańce zawsze! Wieczorem bawiliśmy się wyśmienicie przy greckiej kuchni i muzyce. Były tańce! Akrobacje wręcz! Konkursy. Tutejsi tancerze chyba też po jodze są!
Do basenu tym razem nie było skoków, bo wiatr wiał straszliwie. Ale to zwykle zapowiada dobrą pogodę. Jamas!
