Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
W Polsce majówka, a my zaczynamy przygodę z najpiękniejszą i najbardziej znaną atrakcją Peru — Machu Picchu. Ale zacznijmy od początku. Bardzo wczesnym porankiem wyruszamy w kierunku Ollantaytambo, gdzie wsiadamy do słynnego pociągu, który codziennie wozi tysiące turystów do tej słynnej atrakcji.
Przemierzamy pociągiem tylko część trasy wzdłuż rzeki Urubamba, bo do samego Machu Picchu dotrzemy pieszo. Plan zakłada przejście części słynnej trasy Inca Trail.
Wysiadamy więc na 104 kilometrze trasy i zaczynamy trekking. Towarzyszą nam niesamowite emocje. Krajobraz całkowicie odmienny od tego, który widzieliśmy dotychczas. Wjechaliśmy w tzw. wysoką dżunglę. Las tropikalny, zieleń, liany. To piękna odmiana od wcześniejszych dni.
Na początku naszego 12 km trekkingu zwiedzamy pierwsze inkaskie ruiny (Chachabamba). Stąd rozpoczynamy wspinaczkę. Widoki na dolinę Urubamby zachwycają. Pojawia się pot, zmęczenie, ale mamy cel.
Po 3 h wspinaczki docieramy do kolejnego pięknego miejsca - stanowiska archeologicznego Winay Wayna. Cudowne widoki na tarasy i zieleń doliny.
Stąd mamy kolejne dwie godziny do Bramy Słońca, gdzie pojawia się naszym oczom pierwszy widok na Machu Picchu. Jesteśmy szczęśliwi.
Powoli schodzimy do samego kompleksu. Udajemy się na najpiękniejszy punkt widokowy, który jest zwieńczeniem naszego wysiłku. Z uśmiechami na twarzy, łzami w oczach podziwiamy piękno tego cudownego miejsca.
Machu Picchu jest najlepiej zachowanym miastem z czasów Imperium inkaskiego. To, że jest wpisane na listę UNESCO, czy też stanowi jeden z 7 cudów Świata, patrząc na widok przed nami, nikogo nie dziwi. Jest cudownie.
Nasyceni widokami, ale również zmęczeni docieramy do autobusu, którym zjeżdżamy do miejscowości Aguas Calientes.
Chwilka na odświeżenie i udajemy się na pyszną kolację do klimatycznej restauracji. Przepyszne jedzenie, a potem zasłużony odpoczynek. Jutro czeka na nas kolejna porcja emocji i wrażeń. Zwiedzamy Machu Picchu.
