Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Przed nami dłuższy przejazd do Matery - miasta znanego w tej chwili już na całym świecie, ale jeszcze w połowie XX wieku nikt o nim nie wiedział. Tutaj czas się dla mieszkańców zatrzymał kilka wieków wcześniej. Ubogie miasto, mieszkańcy żyjący w domach wykutych w skale, wilgotnych, ciemnych i małych. Malaria i choroby układu oddechowego to była tutaj codzienność.
Wybudowano nowe osiedla dla mieszkańców i ich przesiedlano. Nie było łatwo, byli bardzo ze sobą zżyci, dlatego starano się ulokować małe społeczności sąsiedzkie blisko siebie.
W tej chwili w historycznym centrum zwiedzamy wąskie uliczki, w dawnych domach powstały sklepy, restauracje, w niektórych też hotele czy apartamenty na wynajem. Jest kilka domów, które można zwiedzić, by zobaczyć, jak wyglądały w środku, są tam sprzęty codziennego użytku, niewiele mebli, oryginalne portrety mieszkańców wiszące na ścianach.
Jest też chwila na samodzielne przemierzanie Sassi Matery.
Przed nami droga powrotna, ale już do Lecce - to w tym miejsce spędzimy dwie kolejne noce.
Po zameldowaniu się w hotelu w centrum miasta, idziemy na kolację - dzisiaj wybraliśmy pizze. A po kolacji jeszcze krótki spacer - na przepiękny plac katedralny i pod kościół Świętego Krzyża.
Dzisiaj było dużo wrażeń, więc wracamy na zasłużony wypoczynek.
