Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Kuba - rodzinne wakacje 21.06-7.07.2024

Przez Paryż do Hawany


22-06-2024

4 godziny w Paryżu

Pogoda taka sobie, dość zimno i mży. Na szczęście, jak dotrzemy do miasta, poprawi się na tyle, że bez problemu zrealizujemy nasz program. Małgosia zaplanowała nam plan zwiedzania rozpisany niemal co do minuty na 4 godziny, które mamy w Paryżu przed odlotem naszego samolotu do Hawany. Zamawiamy Ubera, żeby z hotelu przy lotnisku jak najszybciej dotrzeć do centrum.

Trafia się nam najpierw kierowca, który będąc niemal u celu, rezygnuje z kursu, dość szybko pojawia się kolejny, ale ten z imienia zakładamy, że Azjata ma aż 5 prób dotarcia na miejsce, z których każda kończy się w tym samym miejscu. Widzimy na mapie, jak dzielnie walczy, nie poddając się, ale każda kolejna próba kończy się tak samo i zamiast skręcić w odpowiednią uliczkę, oddala się na kolejne dwa kilometry od celu. Maciej wychodzi na ulicę i za chwilę przyjeżdżają pod hotel.

Paryskie śniadanie

W Paryżu pogoda z minuty na minutę się poprawia, my zaczynamy od Montmarte, Bazyliki Sacre Cour i widoku na całe miasto. Zasłużone pyszne śniadanie w wybranej przez Olka kawiarni, obowiązkowe rogalik i kawka, pyszny początek dnia.

Metrem przejeżdżamy pod Katedrę, potem spacerem idziemy do Luwru, a na sam koniec Wieża Eiffla.

Wracamy taksówką na lotnisko

Tu niezłe zamieszanie, bo okazuje się, że mamy zmieniony terminal, potem bramkę, a na dodatek pomiędzy poszczególnymi sekcjami trzeba przejechać pociągiem.

Z ulgą opadamy w samolocie w naszych fotelach i przed nami 10 godzin lotu do Hawany.

Hawana

Lądujemy o 20:00 czasu lokalnego, w Polsce już 1 w nocy.

Poznajemy mentalność Kubańczyków już w kolejce do odprawy granicznej, wpychają się, przestawiają innych, w ogóle nie liczą się z turystami. I my się trochę rozpychamy, choć na wiele się to nie zda, bo i tak wszyscy za chwilę spotykamy się przy taśmie z bagażami, gdzie panuje ogólny harmider i chaos. Taśma pracuje, bagaży nie ma, potem pojawiają się pojedyncze walizki, których nikt nie chce, wreszcie jedno z okienek zostaje zablokowane, nikt nie protestuje.

Czekamy, czas się dłuży

Wreszcie mamy dwie nasze walizki i jesteśmy gotowi do wyjścia. Kolejka za kolejką ostatnia na dziś w wypożyczalni samochodów. Odbieramy nasze auto zaskakująco szybko, żadnych zbędnych ceregieli, pytań, podpisów.

Dopiero nazajutrz w pełnym świetle obejrzymy nasz samochód, to istny cud techniki, poskładany i poklejony spinaczami i klamrami, dziura na dziurze, brak światełek i listew, ale jeździ i to najważniejsze.

Szybko docieramy do hotelu, nie mamy sił już na nic, idziemy spać.


Następny dzień


Pojechali i napisali: