Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Przedpołudniowa trasa przez góry. Piękne, zielone, poprzecinane niezliczoną ilością rwących, górskich strumieni. A dziś dodatkowo urokliwe góry Hida, bo spowite mgłami.
I miasteczko Takayama-Hida ze niezwykle zachowaną najstarszą częścią jeszcze z okresu Edo. Zaglądamy razem do budynków dawnej administracji całego, rozległego regionu. Niezliczona ilość pokoi, pokoików, wszystko w tutejszym drewnie, maty tatami, saloniki herbaciane, gabinety skrybów, spichlerz na ryż. To jakby przenieść się do scenerii z tych wszystkich filmów o dawnej Japonii.
Zachodzimy też popróbować sake, a jakże! Z tutejszych wód górskich warzy się wyśmienitą sake. A potem czas by po prostu samemu zagubić się w tutejszych urokliwych uliczkach Takayamy. W międzyczasie miejscowy ramen - delikatny i pożywny, a dla smakoszy sushi, ale… z miejscowej wołowiny. Pyszności! Kolacja oczywiście także tradycyjna. Coraz bardziej rozsmakowujemy się w tutejszych przystawkach i celebrowaniu kolacji…
A po kolacji znów spacer, tym razem niemal pustymi uliczkami tylko dla nas. Przepięknie, wręcz tajemniczo. I by dopełnić dnia - onsen dla relaksu.
