Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś kierujemy się już w stronę św. Doliny Inków.
Między miastami Pisac i Ollantaytambo rozciąga się Valle Sagrado de los Incas, czyli Święta Dolina Inków, utworzona przez rzekę Urubambę i jej dopływy. Jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w Andach peruwiańskich, gdzie znajduje się wiele stanowisk archeologicznych związanych z kulturą inkaską.
Tarasy uprawne jak amfiteatr
Najpierw zatrzymujemy się w okolicach urokliwego miasteczka Pisac. Tam zwiedzamy inkaskie ruiny ze szczególnie dobrze zachowanymi tarasami uprawnymi, które przypominają monumentalny amfiteatr. Dzięki budowaniu tarasów i specjalnych akweduktów Inkowie mogli zapewnić nawodnienie upraw wodą spływającą z gór, a także hodować rośliny wymagające różnych warunków, gdyż w zależności od wysokości, na której położony był dany taras, tworzył się tam specyficzny mikroklimat. Niezwykle żyzne gleby sprawiły, że okolice Świętej Doliny stanowiły prawdziwe rolnicze Eldorado dawnego Imperium Inków.
Pisac jest też jednym z największych cmentarzy inkaskiej kultury. Przypuszcza się, że na zboczu góry znajdowało tutaj się ponad 10 tysięcy grobów. Niestety zostały one splądrowane przez chciwych Hiszpanów, którzy znali zwyczaj Inków, według którego zmarłych chowano wraz z ich klejnotami i wartościowymi rzeczami.
Spacerujemy po samym miasteczku Pisac, kupujemy znowu pamiątki, tym razem głównie wyroby ze strebra… Zaglądamy też na lokalny rynek z mnóstwem egzotycznych owoców takich jak granadilla, lucuma, pepino, czy chirimoya.
Nasz kolejny przystanek to Ollantaytambo. Forteca inkaska i jedna z najlepiej zachowanych osad Inków. Najbardziej znaną budowlą jest nigdy nie ukończona „Świątynia Słońca”. Każdy z megalitycznych kamieni wchodzących w jej skład waży 50 ton i pochodzi prawdopodobnie z pobliskiego kamieniołomu. Jak dokładnie Inkowie transportowali ogromne kamienie na szczyty gór – tego nikt jeszcze nie jest w stanie z całą pewnością stwierdzić.
Nazwa Ollantaytambo pochodzi od imienia inkaskiego generała Ollantaya, który to w czasach Pachacuteca (dziewiątego Inki) zasłynął tym, że zdobył dla króla duże obszary ziemi, w tym dżungli, w której znajdowały i znajdują się cenne plantacje koki. Żołnierz ten dostał od Inki właśnie to miasto, ale ponieważ zakochał się w jego córce (z wzajemnością), poprosił o jej rękę. Król nie zgodził się, gdyż w tamtych czasach nie wolno było wyjść za kogoś niższego stanem. Ollantay porwał królewnę do swego miasta i wraz z grupą wiernych mu żołnierzy dzielnie się bronił. Pewnej nocy do bram fortu przyszedł żołnierz, który opowiedział, że chce się przyłączyć, a że Ollantay miał dobre serce, więc przyjął go do swej armii. Przybysz okazał się zdrajcą i gdy wszyscy poszli spać, otworzył bramy miasta. Ollantaya pojmano i skazano na śmierć. Na szczęście, zanim wyrok wykonano, król Pachacutec umarł. Władze po nim przejął jego syn, który miał słabość do swej siostry i oszczędził generała, pozwalając mu ożenić się ze swoją siostrą.
Ollantaytambo to cud architektury, niewiarygodnie wielkie bloki skalne, zostały idealnie dopasowane. Jak Inkowie zdołali je przenieść tak wysoko, wciąż pozostaje zagadką. W szczelinę pomiędzy ogromnymi kamieniami nie wciśnie się nawet nóż. Wygląda to tak, jakby ktoś nadtopił kamienie, by je szczelnie dopasować. Czy jest możliwe, żeby Inkowie dokonali tego dzieła za pomocą kamienia i narzędzi z brązu? Trudno w to uwierzyć. Problemem byłoby odtworzenie tego typu budowli, nawet posiadając współczesny sprzęt.
Na klifach Pinkuylluna widocznych z twierdzy Ollantaytambo można również podziwiać gigantyczną wyrzeźbioną twarz Tunupy, bóstwa sprzed Inków, boga piorunów i wulkanów, który jest również odpowiedzialny za opady deszczu, niezbędne do uprawy roślin.
Ostatni nasz postój przed przybyciem do hotelu w miasteczku Urubamba to saliny w pobliżu miasteczka Maras – bardzo malowniczego miejsca, które nie sposób do czegokolwiek przyrównać. To jak organizm przyklejony do zbocza góry składający się z wielu komórek, wypełnionych wodą, w której odbijają się góry i niebo.
Salina składa się z ok. 5000 czworobocznych basenów o powierzchni ok. 5 m2 i 30 cm głębokości każdy, połączonych siecią kanałów i przepustów.
Pozyskiwanie soli jest tu możliwe za sprawą podziemnego źródła słonej wody mineralnej, które wypływa z góry Qaqawiñay, a następnie woda jest rozprowadzana przez sieć wąskich kanałów i przepustów do wszystkich basenów. Dzięki działaniu słońca, woda ze zbiorników odparowuje, a sól gromadzi się na ich dnach, tworząc warstwę kryształów o grubości dochodzącej nawet do 10 cm w porze suchej (od czerwca do października). Wtedy proces krystalizacji trwa najkrócej ok. 1 miesiąca. Sól zbiera się delikatnie za pomocą łopat i drewnianych grabi tworząc kopce, żeby przeschła. Po opróżnieniu basenów znowu napełnia się je solanką i powtarza się cały cykl produkcyjny.
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"