Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Z łóżka widać ocean. Woda i jej kolory cudne. A zapowiada się jeszcze lepiej. Korzystając, że dzieciaki jeszcze kokoszą się w pachnącej białej i mięciutkiej pościeli, my idziemy na plażę i na poranną kawę z widokiem na wodę.
Uwielbiam takie momenty, ale na wakacjach z dzieciakami jest ich bardzo mało.
Śniadanie w drugiej z czterech restauracji. Tu, ku naszemu zaskoczeniu, spotykamy dwójkę innych Polaków. Jest okazja, by po raz kolejny wymienić spostrzeżenia o Kubie.
Woda ciepła, błękitna, spokojna, żadnych fal. Playa Pilar to najpiękniejsza plaża na Kubie i na taką wygląda.
Poznajemy bardzo ciekawego Kubańczyka, który pięknie i mądrze opowiada o swoim kraju i realiach, w jakich żyje.
Wybieramy się na przejażdżkę rowerem wodnym.
Dzisiaj dzień na sporty wodne. Plażowanie na całego.
Po obiedzie wracamy na plażę, by nie stracić takiej okazji na pływanie. Jesteśmy samiuteńcy na pięknej plaży. Miałki piasek jak cukier puder, wspaniale cudowna woda. Zostajemy aż do zachodu słońca, odpuszczamy kolację i robimy sobie wieczór filmowy.
Niemałe poruszenie wywołują dzieciaki, które zamawiają do pokoju popcorn i chipsy. Nie tylko trwa to do połowy naszego filmu, ale nikt nie wie, jak z kukurydzy zrobić popcorn ani jak znaleźć na odludziu chipsy, więc pojawiają się frytki, ale ich pierwsza porcja trafia do innego pokoju niż nasz.
Uroki bycia 5 z 25 gości. Urwanie głowy z tymi turystami. Albo po prostu Kuba.
