Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ruszamy na poznawanie Wyspy
Zaczynamy od stolicy Port Louis. Jest wiele piękniejszych miast na świecie, ale Port Louis ma piękne położenie, niezobowiązującą atmosferę i niezwykłą historię jednego z ważniejszych portów na Oceanie Indyjskim, choć mało kto o nim słyszał. To tutaj niezliczona ilość statków, marynarzy, odkrywców i kupców znajdowała schronienie przed potężnymi wiatrami, sztormami Oceanu.
Spoglądamy na miasto ze wzgórza, odwiedzamy muzeum z jednymi z największych skarbów filatelistycznych świata, spacerujemy.
Lunch jemy w uroczej, przydomowej, rodzinnej knajpce, gdzie w swoim ogrodzie rodzina od 27 lat karmi gości z całego świata. Kuchnia kreolska oczywiście. Domowo i smacznie.
Po południu odwiedzamy rozległy ogród botaniczny, jeden z najstarszych na południowej półkuli. Przyjemny spacer wśród ogromnej różnorodności palm, tulipanowców, stawów z liliami. Są też żółwie olbrzymy. I malutkie jaszczureczki.
Wieczorem bardziej uroczysta kolacja, bogactwo ryb, owoców morza i różnych smakowitości. I wieczorny koncert niezwykłej muzyki kreolskiej znaczy łączącej tak wiele stylów muzycznych. I jeden z muzyków z nietypowymi instrumentami, co mu wpadnie w ręce i gra, to zabiera na scenę, np. coś, co najbardziej przypominało nam liczydła, brzmiało niczym fale tutejszego oceanu.
