Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Egipt LUX 21-31.10.2024

Wielkie Muzeum Egipskie


22-10-2024

Królewskie śniadanie

Przeogromny wybór dań i miejsc do siedzenia. Można na zewnątrz z widokiem na ogród pod parasolami, a można także wewnątrz. Rozsiadamy się, gdzie kto chce. Ja jeszcze w nocy przeszłam się po salach głównych starej kolonialnej części hotelu i naprawdę wygląda on imponująco.  

Poznaję naszego przewodnika

Od razu wiem, że się dogadamy. Poza ogromną wiedzą Yasser ma po prostu klasę. Wcale nie było łatwo wybrać odpowiedniego przewodnika na taką trasę. Miałam wcześniej casting, kandydatów wyłaniała moja egipska kontrahentka, a ja już tylko po krótkiej rozmowie online potwierdzałam czy szukamy dalej, czy mamy wielki finał. Yasser od zawsze mieszka w Kairze, od ponad 35 lat oprowadza turystów i ma pasję bycia przewodnikiem.

Spotykamy się, by rozpocząć nasz dzień. Jest trochę wietrznie, ale dzięki temu niezbyt gorąco.

Sakkara

Jedziemy najpierw do Sakkary. Pierwsza na świecie Piramida Schodkowa robi na nas wielkie wrażenie. Mamy dość czasu, by zajrzeć także do piramidy Tetiego i do grobowca Mereruki. Piękne reliefy,  zdobienia, hieroglify robią na wszystkich ogromne wrażenie, jesteśmy zachwyceni.

Czas na Gizę

Tu jest spory ruch. Dużo więcej turystów i samochodów. Część z nas decyduje się na wejście do wnętrza Piramidy. Jest gorąco i duszno, ale w komorze grobowej nawet jesteśmy przez chwilę sami.  

 Tu dopiero sauna. Mimo to robimy zdjęcia, oglądamy misterię budowniczych. Po raz enty zastanawiamy się, jak budowano piramidy?

Lunch w niesamowitym miejscu

Bardzo tu nowocześnie i z rozmachem. Jedzenie - kuchnia fusion, choć oparta na bazie przysmaków egipskich. Wieje i dlatego obsługa rezerwuje nam stolik wewnątrz, ale i stąd przez wielkie okna mamy widok na piramidy.

Po lunchu jeszcze widok na wszystkie trzy piramidy z góry, a potem wizyta u Sfinksa. Wchodzimy jako ostatnia grupa, a pan pilnujący porządku jest w amoku nie tylko na gwizdek i stale gwiżdże, świdrując przeraźliwym dźwiękiem całą okolicę, ale i pogania, pokrzykując i to głośno.

Ale sytuacja ma też swoje plusy, wszystkie grupy przerzedzają się i powoli tłum się rozluźnia, a nawet zostajemy samiuteńcy przy Sfinksie. Dopiero co nie mogliśmy się tam przecisnąć przez tłum gapiów, a tymczasem jesteśmy tu sami.

GEM - Wielkie Muzeum Egipskie

Choć zmęczenie i zarwana przez samolot noc, dają się we znaki, nie poddajemy pomysłu ze zwiedzaniem GEM - nowootwartego Wielkiego Muzeum Egipskiego. Zanim tam dojedziemy i zanim znajdziemy odpowiednie wejście na parking, czas nie bardzo skraca, ale nie odpuszczamy. Mamy już wykupione bilety i żal byłoby odpuścić.

Bryła już z daleka robi ogromne wrażenie. Jest niesamowita, a dopiero wnętrze powala nas na kolana. Dla wielu to nawet piękniejsze emocje niż pod piramidami. Pompatyczny budynek, wielki, a zarazem lekki. Wiele nawiązań do piramid i do Egiptu, piękna alabastrowa piramida nad wejściem. I udaje się nam zobaczyć osławioną już klatkę schodową z pięknymi eksponatami i finałem z widokiem na piramidy.

Padamy z nóg

A to jeszcze nie jest koniec. Przed nami powrót do hotelu, szybki prysznic i jedziemy na kolację na Khan al. Khalili. To tętniąca życiem dzielnica Kairu,  szczególnie wieczorem kiedy upał zelżeje, roi się tutaj od sprzedawców i kupujących, stragany z kawą, zupą z cieciorki zachęcają do przekąszenia czegoś w czasie zakupów. Gra muzyka, jest tłoczno, wesoło, arabsko.

Koniec na dzisiaj. To był bardzo długi i bardzo intensywny dzień.


Następny dzień


Pojechali i napisali: