Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Etiopia 11.02-2.03.2025

Odwiedzamy plemię Ari


13-02-2025

Poranek wśród roślinności

Dzień wita nas słonecznym porankiem w położonej wśród przepięknej roślinności lodge. Pakujemy wszystko do aut i ruszamy, by poznać miejscowe plemiona.

Zmiana planów – zamiast Mursi odwiedzamy Ari

W planach mieliśmy wizytę u Mursi – jednego z najbardziej charakterystycznych plemion Doliny Omo. To właśnie wśród tamtejszych kobiet panuje zwyczaj przecinania warg i wkładania w nie glinianych krążków dla poprawy urody. Niestety okazało się, że kilkanaście dni wcześniej Mursi mieli zatarg z innym plemieniem, co doprowadziło do aktów przemocy. Choć sytuacja została załagodzona, wczoraj konflikt ponownie narósł, więc nasza wizyta mogłaby nie być mile widziana.

Zmieniamy więc plany i jedziemy do wioski plemienia Ari, z którym Mursi często wchodzą w konflikty. Ari to ludność trudniąca się głównie rolnictwem, uprawą kawy, a także – przynoszącym spore dochody – pędzeniem napoju alkoholowego, araku. Produkcja trunku to domena kobiet – to one, w przydomowych warsztatach w małych, dusznych altankach z żerdzi, wyrabiają „świętą wodę”, którą później sprzedają na targach pobliskim plemionom. Możemy skosztować świeżo wyprodukowanego trunku…

Życie codzienne w wiosce Ari

Wizyta w wiosce Ari pozwala nam spojrzeć na codzienne życie mieszkańców Doliny Omo przez pryzmat ich zajęć i ciężkiej pracy. Każdy domownik ma swoje określone obowiązki, z których musi się wywiązać.

Wizyta w muzeum etnograficznym w Jinka

Po spacerze wracamy do aut i ruszamy do muzeum etnograficznego w Jinka. Założone w latach 90. przez niemieckich etnografów, świetnie prezentuje charakterystyczne przedmioty poszczególnych plemion i przybliża ich zwyczaje. Możemy sprawdzić, jak śpi się na skórze lwa z barkoto pod głową i czy rzeczywiście jest to wygodne… Możemy potwierdzić, że wszystko ma swój sens.

Będąc 21 lat temu w Etiopii, spotkałam młodą etnografkę z Niemiec, która mieszkała z Hamerami i prowadziła badania. Zrobiłam jej wówczas zdjęcie z jej przyjaciółką Hamerką. Od tamtej pory za każdym razem zabieram to zdjęcie do Etiopii, licząc, że może spotkam kogoś z niemieckiej ekipy i dowiem się, co się z nią stało. Chciałabym przekazać jej tę pamiątkę…

Lunch i wizyta na targu w Keyafar

Po zwiedzaniu muzeum jedziemy na krótki lunch do lodge, a następnie ruszamy dalej na południe – do Turmi. Po drodze zatrzymujemy się na jednym z miejscowych marketów w Keyafar. To bardzo ciekawe doświadczenie. Przechadzamy się między ludźmi, głównie z plemienia Banna, obserwując, co mają do sprzedania, ale przede wszystkim dostrzegając, jak istotny jest tu aspekt towarzyski. Targ to nie tylko handel – to także czas na siedzenie pod drzewami, wizyty w barach i wymianę najnowszych informacji oraz plotek.

Podróż do Turmi i spacer po rzece Keske

Jedziemy dalej. Za oknem zmienia się krajobraz – pojawia się coraz więcej pięknych akacji, przestrzeni i roślinności, która jednoznacznie kojarzy się z Afryką. Docieramy do mojego ukochanego Turmi. Kwaterujemy się w lodge i wyruszamy na spacer po rzece Keske. Tym razem przechadzamy się suchą stopą – w rzece nie ma wody. Za to możemy obserwować przepiękne ptaki i otaczającą nas przyrodę.

Spotykamy również mieszkanki jednej z okolicznych osad z plemienia Hamar, które przyszły tutaj nabrać wody. Wykopana w dnie koryta rzeki dziura służy im jako źródło – wodę czerpią tykwą i przelewają do baniaków. Mają też specjalne małe korytko z wodą dla kóz. Obserwujemy je przez dłuższy czas.

Zachód słońca nad akacjami

Dzień kończy się malowniczym zachodem słońca. Akacje rysują się na tle pomarańczowego nieba, a my chłoniemy ten niezwykły widok, czując magię Afryki…


Następny dzień


Pojechali i napisali: