Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Tydzień życia w namiotach, zgrana grupa i wszystko idzie nam nad wyraz sprawnie. Ktoś dba o herbatę, ktoś o kawę, ktoś o odwijanie talerzy z folii – a zawinięte są zawsze mocno!
Wypływamy na kolejną piękną plażę. Ocean sprzyja nam brakiem fal. Płyniemy wzdłuż klifów, a samo połączenie tych potężnych skał i wody robi ogromne wrażenie. Po drodze znów spotykamy delfiny! Pływają wokół nas, popisują się skokami. Są wszędzie!
Docieramy do celu – rozległej, turkusowej zatoki otoczonej amfiteatrem skał. Jesteśmy niemal sami. To właśnie ta niezwykłość wyspy na krańcu świata…
Nasz przewodnik i jego rozśpiewany pomocnik, kierowca, dbają o nas jak zawsze – mamy własny namiot dający cień i przepyszne, tutejsze pomarańcze.
Wracamy w południe, by zdążyć przed wiatrem, ale fala jest już lekka. Dla tych, którzy lubią wodę, to dodatkowa frajda!
Po południu spacerujemy po naszej lagunie w poszukiwaniu morskich stworzeń. Towarzyszy nam człowiek, który żyje tu od zawsze i odkrywa przed nami tutejszy podmorski świat. Pyszne małże odłupane wprost ze skał, kraby, wodne ogórki, ryby rozdymkowate, płaszczki… A na koniec herbata i żarty w jego jaskini. Nie jesteśmy sami – wiele osób już o nim słyszało i chce wpaść na zdjęcia.
Wieczorem, na zakończenie niezwykłej przygody, czeka nas pożegnalna kolacja z… miejscowym przysmakiem. Tak dorodnych homarów jeszcze nikt z nas nie próbował! Są przepyszne! Królewska uczta na zakończenie podróży. Podziękowania dla naszej wyśmienitej ekipy. Miejscowa muzyka porywa nas do wspólnego tańca
