Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Madagaskar 24.04-9.05.2025

Madagaskar na wybojach


27-04-2025

Poranek w mieście – leniwe przebudzenie

Po śniadaniu ruszamy na spacer po mieście. Tutaj ulice budzą się znacznie później niż na kontynencie afrykańskim — i jeszcze nie raz się o tym przekonam, odwiedzając różne regiony Madagaskaru.

Powoli ludzie zaczynają wychodzić z domów, otwierają małe sklepiki i kramy, na których można znaleźć dosłownie wszystko. My zmierzamy na lokalny market — tętniący życiem targ, gdzie sprzedaje się owoce, warzywa, przyprawy, mięso, plastikowe naczynia i wiele innych drobiazgów codziennego użytku.

Pousse-pousse i śmiech na ulicach

Po wizycie na rynku wsiadamy w typowy dla wyspy pojazd — pousse-pousse, czyli rodzaj rikszy produkowany tylko na Madagaskarze. Zwiedzamy nim przybrzeżną część miasta. Śmiejemy się bez przerwy, uśmiechy nie schodzą nam z twarzy. To jedno z tych doświadczeń, które zostają z człowiekiem na długo.

W drogę do Ranohira

Dziś przed nami długa podróż do miejscowości Ranohira, położonej u wrót Parku Narodowego Isalo. Za oknami zmienia się krajobraz — płaskie tereny ustępują miejsca pagórkowatym wyżynom. Wszędzie, gdzie tylko się da, sadzony jest ryż — podstawowy produkt uprawny na Madagaskarze.

Dzieci i dorośli pozdrawiają nas z pobocza, wołając radośnie: Vazaaa! — co znaczy tyle, co „biały człowiek” albo „osoba spoza Madagaskaru”.

Lunch z widokiem na życie

Na lunch zatrzymujemy się w miejscowej restauracji. Dziś w miasteczku odbywa się targ, więc ruch jest ogromny. Po ulicach jeżdżą wozy z towarami, kolorowo ubrani mieszkańcy okolicznych wiosek przemierzają ulice w obie strony, niosąc zakupy na głowach.

Jest ciepło, a ten przystanek daje nam chwilę wytchnienia od wyboistych madagaskarskich dróg i stanowi idealny punkt obserwacyjny lokalnego życia. Prosty malgaski lunch smakuje wyśmienicie. Jeszcze chwila odpoczynku i ruszamy dalej.

Madagaskar na wybojach

Im dalej, tym więcej dziur w drodze, prędkość maleje, a ciemne chmury zbierają się na horyzoncie. Madagaskar w drodze do naszej lodge pokazuje swoje surowe, dzikie oblicze.

Przejeżdżamy przez dwa miasteczka słynące z wydobycia szafirów. Najbardziej znane z nich to Ilakaka — tam zatrzymujemy się w jednym z miejsc zajmujących się obróbką kamieni. Umawiamy się na wizytę na jutro i ruszamy dalej na nocleg.

Lodge u stóp Isalo

Nasza lodge, której nazwa nawiązuje do charakterystycznej palmy Bismarcka, położona jest u stóp niewielkiego masywu skalnego. Śpimy w luksusowych namiotach safari z pięknym widokiem na okolicę, prywatnym tarasem i zewnętrznym prysznicem zbudowanym tuż przy namiocie.

Dzień kończymy pyszną kolacją pod rozgwieżdżonym niebem. Czas na zasłużony odpoczynek — jutro kolejna porcja madagaskarskiej magii.


Następny dzień


Pojechali i napisali: