Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Madagaskar 24.04-9.05.2025

Wyprawa do kopalni


28-04-2025

Ranek w Ranohira i początek przygody

Może nie o świcie, ale wcześnie rano wyruszamy z miejscowości Ranohira, skąd – już z lokalnym przewodnikiem – ruszamy do Parku Narodowego Isalo. Czeka nas kolejny wspaniały dzień na Madagaskarze!

Lemury Katta i las w dolinie

Z małego parkingu zaczynamy dzisiejszy trekking. Szlak prowadzi przez las położony w niewielkiej dolinie. Po drodze mijamy miejsce campingowe – dla tych, którzy wolą spać pod namiotem, w samym sercu przyrody. To także dom lemurów Katta – tych z charakterystycznie pręgowanym ogonem, kojarzonych przez wielu z królem Julianem z filmu Madagaskar. Co prawda w rzeczywistości to samice przewodzą stadu, ale Julian był sam… więc można mu wybaczyć tę królewską rolę.

Zwierzęta są ciekawe nas, ale my chyba jeszcze bardziej ich. Obserwujemy, jak skaczą po drzewach, przechadzają się po ziemi, jedzą liście.

Spotkanie z Sifakami i kameleonami

Wędrujemy dalej i wzdłuż ścieżki prowadzącej w głąb parku napotykamy rodzinę Sifak Verreauxa – innego gatunku lemurów. Poruszają się zupełnie inaczej niż Katta, mają inny kształt pyszczków i odmienne umaszczenie. Nie możemy oderwać od nich oczu. Na drzewach przewodnik dostrzega i pokazuje nam także kameleony – doskonale zakamuflowane wśród gałęzi, zlewające się z otoczeniem.

Wspinaczka i widoki

Kontynuujemy wędrówkę przez wąwóz, aż docieramy na jedno z najwyższych wzniesień w parku. Stąd rozciąga się spektakularny widok na całą okolicę. Delektujemy się ciszą, spokojem i dzikością przyrody.

Kąpiel w naturalnych basenach

Zaczynamy powrót – przez wąwóz z wodospadem i dwoma naturalnymi basenami. To idealne miejsce na kąpiel w czystej, przyjemnie chłodnej wodzie. Po krótkim odpoczynku wracamy w stronę samochodu. Ścieżka prowadzi dnem kanionu, wzdłuż wąskiej rzeczki, która w porze deszczowej zmienia się w rwącą rzekę – wtedy ten fragment parku jest zamknięty dla turystów.

Po drodze znów spotykamy lemury Katta i Sifaki. Na parkingu kończymy naszą wędrówkę i wracamy do Ranohira, gdzie w lokalnej restauracji czeka na nas lunch. Przy toalecie spotykamy... żółwia – domowe zwierzątko gospodarzy.

Ilakaka i szafirowa niespodzianka

Kolejnym punktem dnia jest wizyta w miasteczku Ilakaka, słynącym z wydobycia szafirów. Niestety, sklep i warsztat jubilerski okazują się dziś zamknięte. Udaje się jednak przekonać ochroniarza, by pojechał z nami do miejsca wydobycia kamieni.

Wyprawa do kopalni

Przejazd przez Ilakaka to przygoda sama w sobie – bus musi pokonywać głębokie dziury, więc kilka razy wysiadamy, by nie uszkodzić podwozia. To nie jest miejsce turystyczne – mijani mieszkańcy uśmiechają się, wołają „Vazaaa!”, częstują przekąskami ze straganów. To niesamowite doświadczenie – pełne autentyczności i serdeczności. A że wracamy tą samą drogą – mamy tę przygodę razy dwa!

Docieramy do kopalni – ogromnego obszaru z szybem za szybem, prowadzącymi kilka metrów w głąb ziemi. To właśnie tam spuszcza się osoby – najczęściej kobiety i nastolatki – które ręcznie wydobywają piasek. Ten następnie przesiewany jest na wielkich sitach i pakowany do worków. Dalej niesie się je nad pobliską rzekę, gdzie w tradycyjny sposób wypłukuje się kamienie szlachetne. Wszystko odbywa się bez użycia maszyn – tylko praca rąk.

Wracający z pracy chłopcy z łopatami mijają nas, rozbawieni, uśmiechnięci, rozmawiają i śmieją się. Idą wykąpać się w jeziorze, które dziś wypełnia dawny szyb wydobywczy.

Słynne „okno” na zachód słońca

Pożegnawszy naszego przewodnika, wracamy pieszo przez Ilakaka. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy słynnej formacji skalnej – tzw. „oknie”, które stało się jednym z symboli tego regionu. To idealne miejsce, by zakończyć dzień i zobaczyć zachód słońca.


Następny dzień


Pojechali i napisali: