Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Sokotra 5-14.04.2025

Plaża Shoab


08-04-2025

Poranek w zgodzie z naturą

Wydawało się wczoraj, że na śniadanie o 6:30 nikt nie wstanie. Tymczasem już przed szóstą byliśmy na nogach. Organizm sam przestawił się na rytm zgodny z naturą. Słońce pięknie oświetlało lagunę, a my po śniadaniu wyruszyliśmy do drugiego co do wielkości miasta na Sokotrze – Qalansiyah, położonego nad zatoką, która pełni rolę portu rybackiego.

Kolorowy port i poranna wyprawa

Kolorowe łodzie – jedne wypływały, inne właśnie wracały z połowu ryb i owoców morza. Przyjaźni rybacy, roześmiane dzieciaki, każda łódka w innym kolorze. Wsiadamy do naszej i zaczynamy poranną przygodę – płyniemy na plażę Shoab. Po drodze zwalniamy przy grupie delfinów, które okrążają naszą łódź. Płyną raz z jednej, raz z drugiej strony, co chwilę wyskakując z wody.

Sezon na lobsterów i rybackie życie

Płyniemy dalej. Wiele łodzi rybackich cumuje pod skałami – właśnie trwa 7-dniowy sezon na połów lobsterów, ale tylko samców. Obowiązuje tu absolutny zakaz odławiania samic – w ten sposób chronione są naturalne morskie zasoby. Rybacy są przemili – machają do nas, pokazują, co udało im się złowić: nie tylko lobsterów, ale też ogromne kalmary i różne gatunki ryb.

Plaża Shoab

Dopływamy do plaży, która ciągnie się przez kilka kilometrów wzdłuż turkusowego morza. Mamy czas wolny na spacery, pływanie i odpoczynek w cieniu. Delektujemy się pięknem okolicy i krystalicznie czystą wodą.

Niespodziewana zmiana planów

Dziś przed nami miał być przelot gyrokopterami, więc po relaksie wracamy do portu. Po lunchu na campingu ruszamy na miejsce spotkania. Niestety, zbierające się nad wyspą chmury przynoszą niepokój. W trakcie drogi dostajemy informację, że z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych nasz lot został odwołany. Wracamy więc na camp, gdzie odpoczywamy, popalając sziszę.

Popołudnie w Qalansiyah

Po południu ponownie jedziemy do Qalansiyah, by pospacerować wśród mieszkańców. Zaczynamy od portu – kolorowego, ale już nie tak gwarnego jak rano. Z miejscowymi dziewczynkami gramy w wyliczanki i „łapki”, chłopcy bębnią w łodzie. Mimo że świeci słońce, zaczyna padać deszcz – i pojawia się przepiękna tęcza, ku radości dzieci.

Codzienne życie

Odwiedzamy lokalny sklep spożywczy, zaglądamy w wąskie uliczki. Mężczyźni grają w domino przed domami, kobiety w burkach spotykają się na placu i rozmawiają. Życie codzienne płynie tu tym samym rytmem od stuleci.

Zachód słońca nad laguną

W drodze powrotnej na camping zatrzymujemy się u podnóża wzniesienia, na które musimy się wspiąć, by podziwiać zachód słońca. Laguna zachwyca również z tej perspektywy – mimo chmur słońce delikatnie oświetla morze. Siedzimy na skałach, wpatrując się w przestrzeń. Na dole, na plaży, chłopcy i mężczyźni znów grają w piłkę – z pełnym zaangażowaniem, bez oszczędzania sił.

Wieczorny relaks

Dzień kończymy pyszną kolacją, chwilą przy sziszy i zasłużonym odpoczynkiem.

 

Pojechali i napisali: