Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Madagaskar 24.04-9.05.2025

Tsiribihina – rzeka życia


02-05-2025

Pobudka przed świtem

Pobudka przed 4 rano. Jest ciemno, ulice są puste. Na dzisiejszy przejazd zmieniliśmy busa na taki z wyższym zawieszeniem, ponieważ droga, którą pojedziemy, nie należy do najgładszych na Madagaskarze. Przekładamy ostatnie rzeczy z poprzedniego auta do nowego i wyruszamy w podróż, której celem jest rzeka Tsiribihina!

Ożywający poranek

Droga na początku dnia zaczyna żyć — z domów wyjeżdżają wozy zaprzężone w zebu, zapewne zmierzające na lokalny targ. Ludzie idą pieszo do pracy, biegacze trenują o poranku. My przysypiamy i budzimy się na większych dziurach, kiedy głowa za bardzo opada...

Zmieniający się krajobraz

Po wschodzie słońca krajobraz znowu się zmienia — przed nami rozciągają się ogromne przestrzenie wyżyn z dziko rosnącą miętą na ceglastej ziemi, strzelistymi drzewami i zboczami pagórków porośniętych srebrnymi trawami.

Miandrivazo i ostatnie przesiadki

Jedziemy prosto do Miandrivazo, gdzie klimat znowu się zmienia. Jest gorąco — zjechaliśmy na płaskowyż, przez który płynie Tsiribihina. Po przerwie na kawę i kolejnej zmianie auta ruszamy dalej. Już niedaleko.

W małej wiosce tuż obok rzeki znów zmieniamy środek transportu — tym razem jedziemy na pace auta dostawczego razem z bagażami, już prosto na naszą łódź.

Dzieciaki towarzyszyły nam przy każdej przesiadce, wołając „vazaaaa!” i chodząc wszędzie za nami.

Początek rejsu

Przy łodzi jest spokojniej — dla naszej małej grupki wystarczy tylko jedna. Bagaże są już na pokładzie, a na nas czeka lunch przygotowany przez kucharkę, która będzie nam towarzyszyć przez najbliższe dwa dni. Jak się wkrótce przekonamy, za każdym razem jedzenie będzie przepyszne!

Tsiribihina – rzeka życia

Wypływamy w rejs. Spokojna rzeka w kolorze brunatno-pomarańczowym płynie swoim nurtem. Szeroka, miejscami płytka, w trakcie pory deszczowej potrafi porządnie zalać okoliczne pola. Dlatego właśnie tutaj wszędzie, gdzie się da, uprawia się ryż.

Płyniemy, meandrując, podziwiając piękno przyrody. Od czasu do czasu ludzie z brzegu machają do nas. Mamy też okazję zobaczyć krokodyla wygrzewającego się na piasku. Ponieważ poziom wody wciąż jest wysoki po porze deszczowej, krokodyli nie widać zbyt wielu — woda jest na tyle ciepła, że rzadko wychodzą na łachy piasku.

Spotkanie z lemurami

Płyniemy spokojnie — to chwila wytchnienia po intensywnym czasie i wczesnym poranku. Po południu docieramy na miejsce naszego noclegu. Wybraliśmy brzeg rzeki, z którego łatwo można dotrzeć do małego wodospadu i naturalnego basenu.

Jest gorąco, więc zabieramy wszystko, co trzeba, i ruszamy na kąpiel. Po drodze spotykamy lemury! Patrzą na nas ciekawie — niektóre podchodzą bliżej, sprawdzając, czy nie mamy czegoś do jedzenia, albo po prostu z czystej ciekawości. Spędzamy z nimi chwilę, po czym już po 10 minutach moczymy stopy i kąpiemy się w krystalicznie czystej wodzie. To dokładnie to, czego nam dziś trzeba!

Noc pod gwiazdami

Wieczór spędzamy na łodzi — z kolacją i pod rozgwieżdżonym niebem.


Następny dzień


Pojechali i napisali: