Nurkowanie na Madagaskarze
Z Janem i Darkiem poznaliśmy się przed rokiem na Sokotrze. Wiem, że wszystkie swoje wyjazdy budują wokół nurkowania. Kiedy zadzwonili, by w tym roku polecieć na Madagaskar, nie odpuściłam łatwo tematu. Nie mogli lecieć tylko by nurkować. I ostatecznie udało się stworzyć program, który miał pogodzić zwiedzanie z nurkowaniem.
Panowie są zahartowani w bojach. Nawet pora deszczowa na trasie nie zburzyła planów zwiedzania. Mieli na co dzień to, czego szukają w podróżowaniu, czyli autentyczność. Jedli z miejscowymi, zaglądali do ich domów. Uciekali z utartych szlaków na rzecz nieprzetartych dróg.
A na koniec dotarli na nurkowanie. Było dobrze, cały plan został zrealizowany, choć jeden odwołany lot mocno nas zestresował. Na szczęście nie trafiło na amatorów. Wspólnie daliśmy sobie radę nawet z tak mocnym przeciwnikiem jak linie lotnicze Air Madagascar.