Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ja upieram się na powrocie do lasu drzew smoczych. Kontrahent ulega mi, choć z obawami wielkimi. Jednak najpierw zakupy w stolicy. Dla Filipa, którego pasją jest botanika, jedziemy do szkółki z małymi siewkami różnych endemicznych drzew i roślin Sokotry. Poznajemy i rozpoznajemy już całkiem sporo gatunków.
W stolicy jak przeciąg robimy zakupy. Daktyle, chusty, miód, wpadamy na targ rybny i łapiemy głęboki oddech i jedziemy dalej. Każde napotkane auto z turystami gasi moje marzenie o noclegu pod drzewami smoczymi. Rafat przestał już odpowiadać na moje pytania. Zrozumiałam, nie odzywam się. Teraz zostawiam i tę decyzję jemu. Najpierw jednak docieramy do naszego miejsca na lunch, gdzie pogoda dzisiaj jest cudowna, niebieskie niebo, piękny widok na kanion i cudne drzewa smocze. Od razu mamy świetny humor i wielki zapał, by jechać dalej.
Wiem, co nas czeka, droga do lasu i bez cyklonu jest bardzo trudna i wymagająca. Z drugiej strony znam możliwości moich kierowców, ale to nie do mnie należy decyzja.
Rafat nie ma zbyt optymistycznej miny, kiedy prosi mnie na bok. Bardzo racjonalnie stara mi się wytłumaczyć, że zjazd do kanionu jest zbyt ryzykowny, żadnej grupy tam jeszcze nie było po cyklonie, i tu następuje przełom. Widzę, jak w jego oczach nagle rozpala się chęć bycia pierwszą grupą pod drzewami smoczymi. Czuję, że za chwilę ruszymy w dół kanionu, ale spokojnie, na ile potrafię, czekam na decyzję ostateczną. Jestem zaskoczona, bo rozchodzimy się na nie, a nie na tak.
Ale to tylko zmyłka, bo już za chwilę wszyscy wskakujemy do aut i podejmujemy próbę dotarcia jednak na nasz camping.
Przed nami biegną chłopcy z wioski, którzy bez turystów już 5 dzień nie mają żadnych środków do życia. Z kilofami i prętami starają się odgarniać na boki co większe kamienie. Spotykamy kierowców innej grupy, wyraźnie niezadowoleni dyskutują z Rafatem i nie dają nam oczywiście żadnych szans na dotarcie na miejsce. Widzę, że to nakręca moich chłopaków jeszcze bardziej. My potulni jak baranki nie przeszkadzamy im w skupieniu. Jedni wolą ciszę, inni jadę z muzyką na maksa, Rafat przed samochodami sprawdza drogę, co jakiś czas wychodzą wszyscy, by przeturlać wielkie kamienie i udrożnić trasę.
Nie zapomnę wzroku grupy Rosjan, która pieszo dotarła na dno kanionu kiedy zobaczyli kawalkadę naszych aut zjeżdżających do samego kanionu. Zrobiliśmy coś, co było poza ich zasięgiem.
Choć to dopiero połowa trasy do sukcesu naszym kierowcom urastają skrzydła. Szef jeszcze bardzo skupiony, milczący. Choć wydaje mi się, że uśmiecha się coraz bardziej. My zadowoleni, ale i świadomi misji robimy zdjęcia, wymieniamy komentarze, by za chwilę podjąć kolejną próbę wjechania na samą górę kanionu po drugiej stronie.
Moje auto z kierowcą, który się uczy, jedzie jako pierwsze. Abdu ma kropelki potu na czole, jedzie w skupieniu, prosi o głośną muzykę, przegryza daktyle. Dla niego to test życia, jest numerem 1 i takim zostaje do końca. Zyskujemy kolejnego świetnego kierowcę. Zerkam na górę kanionu, mam nadzieję, że kuchnia dobrze odczytała nasze plany i ruszy za nami. Tam mam świetnego kucharza i kierowcę Sallaha – da sobie radę, choć wolałabym, żeby jechał z nami, a nie sam.
Znowu wycofuję się do roli cichego szefa, bo nie wypada tu i teraz inaczej. Opony buksują, auta zsuwają się z trasy, trzepie nami na wszystkie strony. Nie myślę, że jutro trzeba tę drogę będzie pokonać jeszcze raz, w drugą stronę. Tym bardziej że mamy samolot. Teraz liczy się tylko droga w górę.
Po kilkunastu minutach widzę nasz cel. Chyba mam szkliste oczy, oddycham głęboko, choć szybciej niż zwykle. Ściskam kierowcę.
Docierają kolejne auta. Nie brakuje łez wzruszenia, raz, bo emocje, dwa, bo widoki. Rozbijamy namioty, a ja zabieram wszystkich na punkt widokowy. Łapiemy piękne słońce i niezapomniany widok na drzewa.
Jak wrócimy, obóz będzie stał, kucharz, który dotarł w międzyczasie, już pichci kozę, a na środku płonie ognisko. Wszyscy zachwyceni, takiego końca trasy nam było trzeba. Kiedy okazuje się, że nieopodal płynie strumyk ze słodką wodą i będzie można wziąć prysznic, jesteśmy w siódmym niebie. Wieczorem pyszna kolacja, kozina zrobiona według wytycznych Asiuni smakuje wybornie.
Potem rozkręcamy zabawę, ale zanim to nastąpi podziękowania. Lubię ten wieczór i robię go już po raz trzeci, każdy dostaje od nas napiwek, ale i każdy za zasługi zostaje wyściskany przez nas. To zawsze bardzo miły moment. Dzisiaj dodatkowo grupa hojnie wynagrodziła ekipę, szczególnie kierowców, za to, że nas tu dowieźli. Emocji co niemiara.
Wszyscy teraz cieszymy się pełnym księżycem nad nami, spaniem pod gwiazdami. Jest cudnie.
Dyskoteka dzisiaj międzynarodowa, najpierw muzyka jemeńska, potem polska, potem światowa, wszyscy bawią się świetnie.
Idziemy spać bardziej z rozsądku niż z potrzeby, otula nas noc. Marzena i Ula jeszcze długo będą rozmawiać pod drzewami.
My wreszcie zasypiamy. Gdzieś daleko przetacza się burza, widać błyski na niebie. Siedzę przed namiotem i obserwuję burzę. Nie może nam popsuć planów. Nie teraz.
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"