Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj po śniadaniu tylko krótki dojazd do prywatnego parku, gdzie szykuje się spacer z lwami. Mamy mieszane uczucia, bo to jednak dzikie zwierzaki, bo znamy takie „atrakcje” z innych miejsc na świecie. Ale przetarcie szlaku zobowiązuje i poza Sławą i Agą wszyscy jesteśmy ciekawi, jak taki spacer wygląda w Senegalu.
Najpierw papierki, wypełnianie kroci formularzy, dat, numerów paszportów. Potem musimy wyczekać na swoją kolej i punktualnie o zamówionej porze po małej sprzeczce z panią zarządzającą ruchem, która na siłę i wbrew wcześniejszym ustaleniom chciała wepchnąć nam do grupy osoby spoza naszego grona, (bitwa zwycięska), dostajemy kije i ustawiamy się gotowi na spacer.
Przejmuje nas lokalny przewodnik, wielki człowiek, który bardzo dowcipnie i w dużej mierze po polsku oprowadza nas po parku. Opowiada nam o zwierzakach, nie dystansuje się do pytań wprost i pytań trudnych. A my wcale nie jesteśmy tacy delikatni i chcemy wiedzieć wszystko. Uspokajają nas jego odpowiedzi, wszyscy po ustaleniu zasad wchodzimy do parku.
Para lwów leży sobie pod drzewem, wydają się nic nie robić z naszej obecności. A my czujemy wielki respekt, niepewnie ustawiamy się do zdjęć, opiekunów jest kilku, wyraźnie zachęcają nas, by podejść jeszcze bliżej i by zrobić sobie zdjęcia z bliska.
Pozwalają nawet na zdjęcie grupowe.
Potem zwierzaki idą z nami na spacer. Opiekunowie są na tyle wprawni, że każdemu z nas nagrywają piękne pamiątkowe filmiki, na których jesteśmy sami ze zwierzakami. Widać, że mają w tym wielką wprawę, ale na pewno pomaga też znająca się już od kilku dni grupa, która reaguje na wszystkie prośby bardzo szybko.
Na koniec jeszcze jedna okazja do zdjęć, po czym długo i do końca odprowadzamy nasze lwy z powrotem na ich wybieg. Sami natomiast wychodzimy i wymieniamy się wrażeniami. Jesteśmy na tak, wszyscy. Zwierzęta są bardzo zadbane, warunki bardzo godziwe, zdjęcia to oczywistość w turystyce więc i one nam nie przeszkadzają.
Za chwilę poprzerzucamy się zdjęciami. Zbieramy siły i wsiadamy do autobusu. Każda granica w Afryce to mały niepokój, jak szybko uda się ją pokonać.
Tymczasem wyjazd z Senegalu to tylko formalność, pieczątka i już. Podobnie jest w Gambii, gdzie nawet nie musimy wysiadać, tylko oddajemy nasze paszporty. Potem wprawdzie jest kilka punktów kontrolnych, gdzie łapówka rządzi światem, ale wjeżdżamy do Banjulu bez większych problemów.
I gdy już myślałam, że Gambia to będzie bułka z masłem, bo nawet prom okazał się dla nas łaskawy, to nasi opiekunowie zapraszają głodnych nas na lunch.
Każdy ma swoją cierpliwość, ja zazwyczaj mam jej mało, ale na wyjazdach staram się wydłużać jej żywotność, natomiast lunch przy plastikowych stolikach, złożonych naprędce w jeden wielki stół, pod drzewem na środku jakiegoś boiska, z krzesłami od różnej matki, bez zastawy, sztućców, naczyń, obrusa — przerósł mnie całkowicie.
Kontrahent nawet nie starał się dyskutować ze mną po krótkiej wymianie zdań. Czasem bywa i tak. Pilot też człowiek po tygodniu w podróży może mieć dość stałej walki i udowadniania, że da się inaczej. Moja decyzja kosztuje grupę kolejną godzinę na głodniaka, bo musimy z Banjulu przejechać kawał drogi w stronę kurortów turystycznych, ale ostatecznie lądujemy w libańskiej restauracji, co działa na mnie jak plaster miodu, bo łagodnieję, właściciel Libańczyk po arabsku uspokaja, wietrząc dobry biznes, pociesza i częstują zimną wodą.
Afryka została oswojona, szalejemy kulinarnie, nie jedząc wybranych dla nas dań, tylko sami tworzymy swoje zestawy. Na koniec dobra mocna kawa i to z ekspresu.
A za płotkiem toczy się obyczajowe życie Gambii. Mamy sporo mieszanych par, które wydają się potwierdzać plotki o seks turystce w tym kraju.
My jedziemy do hotelu, tu też nie jest idealnie, ale udaje się nas zakwaterować, wprawdzie potem jeszcze nie działa klima i tu i tam, nie ma adapterów, brakuje czajnika, nie działa lodówka, a internet się zacina, zamki na kody nie działają, brakuje klucza do drzwi wejściowych, w pokojach nie ma wody… Wymieniać jeszcze?
Sama słodycz ta Gambia.
Kolacja trochę przymusowa ratuje nam życie.
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "