Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Seszele 4-16.12.2023

Wycieczka na Praslin


13-12-2023

Jedziemy na wycieczkę

Śniadanie na wynos - co oznacza, że wybieramy się na całodniową wycieczkę na wyspę Praslin. Wyruszamy najwcześniejszym promem o 7:30. Płyniemy ledwie 15 minut, ale dzisiaj ocean jest dość wzburzony. Na miejscu czeka już na nas kierowca, który obwiezie nas po wyspie. 
Rozpoczynamy od wybrzeża, zatrzymujemy się w kilku punktach widokowych, by podjechać na jej północny skrawek.

Anse Georgette i Vallee de Mai

Idziemy przez pięknie utrzymane pola golfowe na kolejną piękną plaże Anse Georgette. Chwila ulewnego deszczu, który przetrwaliśmy pod płaszczem liści palmowych i możemy siadać na piasku do śniadania piknikowego. Ponieważ nie ma rafy blisko brzegu, fale są duże. Nie przeszkadza to jednak w kąpieli czy też siedzeniu na piasku w wodzie… po tak pięknym poranku ruszamy dalej - malownicza droga do rezerwatu przyrody Vallee de Mai, by zobaczyć, jak rosną jedyne na świecie palmy - lodoicja seszelska, zwana Coco de Mer, rodzące orzechy o kształtach przypominających... pośladki. Jest to las pierwotny, wpisany przez UNESCO na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego.

Drzewa te mogą żyć od 200 do 400 lat i uwierzcie - są przeogromne! Idąc ścieżką z przewodniczką, miałam wrażenie, jakbym przeniosła się w czasie w miejsce, gdzie nie ma ludzi, a przyroda jest nieprawdopodobnie wybujała i gęsta. W pniach po lodoicjach zakładają gniazda papuzice małe - ptaszek żyjący tylko na Praslin. 
Spacer po tym wyjątkowym przyrodniczo miejscu jest niezapomniany. 

Czas na dalsze zwiedzanie wyspy - w planach najpiękniejsza plaża — a jakże miałoby być inaczej! Deszcz niestety pokrzyżował nasze plany… podjechaliśmy na przepiękną plażę, ale na późny lunch, z widokiem na zatokę, malowniczą huśtawkę. Miejsce okazało się bardzo przyjemne - zostaliśmy tutaj już do końca naszego pobytu na Praslin. 

Wracamy na La Digue

Prom powrotny i już za chwile jesteśmy na naszej małej La Digue… Wsiadamy na rowery i jedziemy do hotelu na kolacje. 

Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń, mogliśmy też zobaczyć kolejną wyspę na Seszelach - myślę ze wszyscy mieli jedną refleksję - urocza, piękna, większa… ale zdecydowanie wolimy naszą małą, z kilkoma samochodami, gdzie wszędzie można podjechać rowerem, a po tygodniu spotykając miejscowych ludzi na ulicy, przystaje się i rozmawia jak z kimś dawno już znanym…


Następny dzień


Pojechali i napisali: