Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Chile i Wyspa Wielkanocna 11-27.03.2024

Lecimy na Wyspę Wielkanocną


23-03-2024

Dzień dobry Santiago!

Kolejna wczesna pobudka, dla nas, osób, które wczoraj skończyły dzień niemal nad ranem , pobudka o 6:00 to prawie wyrok. Liczymy, że uda się nam odespać w samolocie. Dzisiaj wyjątkowy długi lot i wielkie podekscytowanie, bo celem jest Wyspa Wielkanocna.

Na lotnisku sporo procedur, wnioski, formularze, wyjazd i wjazd, immigracja mimo tego, że to ten sam kraj, to mocno izolowana wyspa ma swoje prawa.

Samolot, choć wielki, wypełniony jest do ostatniego miejsca. Zajmujemy wygodnie miejsca i lecimy.

Wyspa Wielkanocna

Po niespełna pięciu godzinach lotu jesteśmy na miejscu. I co za niespodzianka, kiedy za oknem wita nas deszczyk. Prognozy były lepsze, choć Andrzej ostrzegał nas, że będzie padać. Nie dajemy sobie popsuć humoru i kiedy czekam na grupę przed maleńkim lotniskiem, dokąd dowiozą nam bagaże i słyszę tylko słowa zachwytu, ochy i achy, podoba się nam wszystko, wilgoć w powietrzu, deszcz, kwitnące hibiskusy, po prostu raj na ziemi.

Odbieramy nasze bagaże i po dosłownie kilkunastu minutach jesteśmy gotowi do drogi. Mieszkamy w dwóch hotelach, które leżą po obu stronach stolicy, bo byliśmy zbyt dużą grupą by zamieszkać w jednym wcześniej przeze mnie upatrzonym.

Nie za bardzo podoba mi się przypisany do naszych grup przewodnik. Nie daję mu drugiej szansy, i pierwsze wrażenie decyduje o naszych wspólnych losach. Momentalnie wnioskuje o jego zmianę. Oczywiście burzy to cały plan na dzisiaj, ale już po pierwszych chwilach z nową przewodniczką okaże się, że to był bardzo dobry wybór, ale po kolei.

Nasze hotele na Wyspie

Zgodnie z tutejszym zwyczajem zostajemy przywitani wspaniałymi wieńcami ze świeżych kwiatów. Musimy podzielić się na dwie grupy. Nasz hotel leży blisko lotniska, jak na Rodzinę, którą ma w nazwie, jest piękny, klimatyczny i szalenie rodzinny. Drugi hotel też pięknie położony nad samym oceanem ma nawet własną restaurację i sklepik, a my jesteśmy głodni. Czyli po krótkiej przerwie taksówkami jedziemy do reszty naszej grupy i tam jemy lunch. Stąd odbiera nas nasza przewodniczka i jedziemy na zwiedzanie.

Nie możemy się doczekać już pierwszych moai, ale przed nimi podstemplujemy sobie paszporty w miasteczku. Nie wspominam, że pogoda już zrobiła się dobra, a za chwilę będzie nawet bardzo dobra i pokaże się niebieskie niebo.

Ahu Akivi

Ahu Akivi to nasza pierwsza grupa magicznych posągów z Wyspy Wielkanocnej. Wszystko jest nowe, nieoswojone jeszcze przez nas. Utrwalamy sobie egzotycznie brzmiące nazwy i układamy sobie całą chronologię życia na wyspie. Nasza lokalna przewodniczka jest świetna, ma do nas tyle cierpliwości i wspaniale opowiada o swojej wyspie i tutejszych tradycjach.

Wracamy do miasta na mini zakupy, to bardziej rozpoznanie terenu niż poważne pamiątki. Na sam koniec docieramy do magicznego miejsca słynącego z najwspanialszych na wyspie zachodów słońca.

Ahu Tahai

Ahu Tahai to kompleks z trzema platformami i jedynym na wyspie moai z oczami.

Oglądamy je wszystkie z bliska i czekamy na zachód słońca. Dzień na Wyspie zaczyna się dość późno, bo ok. 8:30 i tak samo późno się kończy. Dzisiaj zachód słońca zastaje nas przy pysznej kolacji na tarasie restauracji z widokiem na ocean.


Następny dzień


Pojechali i napisali: