Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Tunezja 25.04-5.05.2024

Quady na pustyni


01-05-2024

Spało się bardzo dobrze

Ciemno, cicho i nie za gorąco. Namioty mają wszelkie wygody łącznie z łazienką. Śniadanie pod palmą typowo tunezyjskie: raczej na słodko. Mamy chleb, a do niego w małych kolorowych miseczkach miód, chałwę, dżem, jajko na twardo, serek topiony. Uwijamy się z jedzeniem, bo muchy też mają porę śniadaniową.

Wracamy na pustynię

Czas na nas, wracamy na pustynię. Tym razem decydujemy się na auto 4 × 4. Jest ładnie, ale pustynia tutaj to raczej małe wydmy to i emocje z pokonywaniem piachów małe. Ale jak na pierwszy raz dla dzieciaków i tak super.

Herbata z miętą na zakończenie i szukamy miejsca na obiad. W przewodniku polecają kawiarnię przy suku. Plac wydaje się całkiem ładny, stragany bardzo kolorowe, tylko że kawiarnia poza kawą i herbatą nie serwuje żadnego jedzenia.

Ale pan poleca nam restaurację naprzeciwko. Tu dla odmiany bardzo lokalnie, ale i smacznie.

Ksar

Ruszamy do kolejnego miasteczka na pustyni. Kusi nas polecany nam ksar.

Dziwi nas czas przejazdu, bo kilometry nijak nie przekładają się na ilość czasu potrzebnego, by tam dotrzeć, tym bardziej że droga asfaltowa wygląda naprawdę dobrze. Szybko okazuje się, dlaczego taki czas. Wioska, do której docieramy to ostatnia cywilizacja, a do ruin ksaru trzeba dotrzeć albo pieszo, albo na quadach, albo na wielbłądach.

Decydujemy się na quady, tym bardziej, że i tak chodziły nam po głowie. Zośka jedzie ze mną i jest bardzo zadowolona, Olek jedzie z miejscowym chłopakiem, a Maciej z Basią razem, przy czym tam prowadzi Maciej, a z powrotem wiezie go Basia.

Mamy niezły ubaw

Pustynia jest tu dużo ładniejsza, widoki piękne, piasek bardzo pomarańczowy. Ksar to tylko ruiny, ale pięknie położone, więc przerwa tutaj bardzo się nam podoba.

Wracamy tuż przed zachodem słońca, zasłużona i zapiaszczona herbata z miętą w lokalnej kawiarni.

Do wioski berberyjskiej, gdzie mieszkamy, mamy 2 godziny.

Kolacja iście tradycyjna przygotowywana w specjalnych glinianych naczyniach.


Następny dzień


Pojechali i napisali: