Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Kuba - rodzinne wakacje 21.06-7.07.2024

Playa Jutias


26-06-2024

Śniadanie domowe

Panie zrobiły nam niespodziankę i usmażyły nam pyszne polskie naleśniki. Dookoła nas kolibry, motyle, świergot miejscowych ptaków. Jesteśmy niewyspani i pogryzieni i to straszliwie przez meszki i komary, i drapiemy się nieustannie przy stole, ale mamy nadzieję, że za chwilę wszystko minie. Sesja w ogrodzie i zbieramy się na plażę. Żegnamy się ze Szwajcarami, którzy czekają na transport do stolicy, a my pakujemy się na wyprawę na plaże.

Zapowiada się dość burzliwa podróż, wszyscy uprzedzali nas, że to odcinek dość wymagający, bo dziura na dziurze i żadnych stacji benzynowych po drodze. Za to nikt nie wspominał o tym, że będą cudne widoki, wspaniałe małe wioski, mango i awokado, kubańscy kowboje w kapeluszach i kaloszach konno przemieszczający się z domu na pole i z powrotem.

Nie da się spać, trzeba rozglądać się i podziwiać widoki za oknami naszego auta, które dzielnie daje sobie radę z podjazdami i zjazdami i coraz większymi i głębszymi dziurami.

Playa Jutias

Playa Jutias to cel naszej podróży dzisiaj, ma być rajsko i pięknie. Po drodze nie spotykamy zbyt wielu turystów i kiedy dotrzemy na miejsce i zatrzymamy się przy latarni morskiej, będziemy jedynymi ludźmi na plaży. Woda nieprzyzwoicie ciepła, piękna, lazurowa. Od razu wskakujemy, by nie tracić ani minuty.

Potem wiedzeni ciekawością jedziemy kawałek dalej i tu odkrywamy więcej plaż i zejść do wody.

Szalejemy, za niewielkie kwoty decydujemy się na leżaki na plaży, orzechy kokosowe i zimne napoje.

A na koniec uciech plażowych okraszonych kąpielami w wodzie, zabawami w piasku, spacerami idziemy na obiad w jedynej tutejszej restauracji.

Piękna plaża, bardzo się nam tutaj podobało, ale licząc czas przejazdu i wiszące nisko chmury, akurat teraz powinniśmy wracać, co też robimy.

Wracamy w deszczu

Udaje się nam dotrzeć po największej ulewie na miejsce, znowu wychodzi słońce, wszystko dookoła paruje. My odpoczywamy po plażowaniu, gramy w karty, raczymy się chipsami z bananów i lokalną lemoniadą. Kolacja na miejscu, rozleniwieni przez słońce na plaży nie chcemy ruszać się poza domek. Za późno już dzisiaj na konie i zwiedzanie jednej z tutejszych jaskiń, może jutro?

Dzisiaj dla odmiany naszymi sąsiadami są Anglicy, ale wcale rozmowni i niezbyt mili.


Następny dzień


Pojechali i napisali: