Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Gruzja - Racza 17-24.07.20234

Domba 3020 m n.p.m.


20-07-2024

Deszczowo

Drugi dzień trekkingu od rana stanął pod znakiem zapytania. Opady mżawki nie nastrajały nas pozytywnie. Niemniej podjęłyśmy wyzwanie i ruszyłyśmy w góry.

Dziś znów czekała nas jazda kaukaskim jeepem, czyli ciężarówką, która podwoziła nas na trasę. Pogoda jednak się pogorszyła i już nie mżawka, a regularny opad deszczu towarzyszył nam w wyprawie.

Każda z nas w duchu zastanawiała się, czy nie powinnyśmy jednak zawrócić do bazy, czyli hotelu. Jednak zaryzykowałyśmy i ruszyłyśmy na szlak. Jeszcze w terenie leśnym było trudno, ale w pewnym momencie wyszłyśmy na łąki, gdzie już nie było drzew i o dziwo przestało mżyć i padać.

Droga się wypłaszczyła, a naszym oczom ukazały się cudne ukwiecone łąki. Powoli wspinałyśmy się coraz wyżej, piękne łąki nadal cieszyły nasze oczy, ale zza chmur zaczęły pojawiać się zaśnieżone szczyty i lodowce.

Domba 

Mała przerwa na posiłek i krótką regenerację sił i ruszamy dalej. W końcu udaje nam się dotrzeć do szczytu Domba na wysokość 3020 m n.p.m. Nasz przewodnik Omari przygotowuje dla nas lunch: gruziński chleb, ser, ogórki i  konfiturę z malin. Jak nam smakowało! Wszystko było mega smaczne. Oczywiście była i gruzińska słynna wódka czacza.

Z Domby rozpościera się przepiękny widok na wysokie szczyty lodowców. W końcu pojawia się tego dnia i słońce.  W dole wije się rzeka w wyżłobionym korycie. Z drugiej strony bezmiar łąk i pastwisk pachnących tysiącem kwiatów i ziół. To było nieziemskie przeżycie.

Schodzimy, delektując się tymi widokami i robiąc tysiące zdjęć. Do tego mamy poczucie, że to miejsce jest niezwykle dziewicze, nieskażone turystyką masową.

Jedziemy na suprę

W dół znowu dostarczająca wiele emocji wycieczka kaukaskim szalonym pojazdem typu ciężarówka, którym docieramy do wioski Ghebi na gruzińską kolację, czyli suprę.

Tym razem gości nas Polka, która mieszka i prowadzi guest house w górach od kilku lat i dzisiaj spędza z nami wieczór, opowiadając historię swojego życia w Gruzji.

Po kolacji wracamy do hotelu.


Następny dzień



Pojechali i napisali: