Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Nastawiliśmy się dziś na długie godziny siedzenia w naszym busiku, ale 14 godzin, które finalnie jechaliśmy do Chillas jednak nas zaskoczyło.
Okazało się, że droga, którą mieliśmy jechać pierwotnie, ta stosunkowo nowa - prowadząca przez przełęcz Babusar - jest zamknięta z powodu ulewnych deszczy. Deszcz zmył most na drodze, co dla nas oznaczało konieczność podróży przez stary, znacznie dłuższy odcinek Karakoram Highway.
Słynna droga N35 jest na tym odcinku w fatalnym stanie. Wąska, kręta i jak się okazało zakorkowana. Z powodu osuwiska skał czekaliśmy w korku ponad dwie godziny.
Zanim na miejsce dojechał odpowiedni sprzęt i usunął głazy i zanim stłoczone ciężarówki z powrotem ruszyły i nabrały rozpędu, minęło mnóstwo czasu.
Do Chillas dojechaliśmy wyczerpani, prosto na późną kolację.
