Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś odwiedziliśmy kompleks południowo-wschodni. Każda z odwiedzanych świątyń była niepowtarzalna, udekorowana obrazami i oczywiście relikwiami.
Mieliśmy nawet okazję otrzymać błogosławieństwo od lokalnych kapłanów.
Najbardziej spektakularnym kościołem był bez wątpienia kościół św. Jerzego, wybudowany jako ostatni z całego kompleksu.
To monolit, wydrążony i wykuty w jednolitej skale, wyrzeźbiony w kształcie symetrycznej wieży krzyżowej, a dokładnie w kształcie greckiego krzyża.
Zwieńczeniem dnia była wizyta w prywatnym domu gdzie mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda prawdziwa etiopska ceremonia parzenia kawy. Warto było czekać, kawa smakowała jak nigdzie wcześniej.
Jutro ruszamy dalej w kierunku Semera. Pustynia Danakil czeka tuż za rogiem.
