Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Opuszczamy nasz hotel, ale przedtem zaglądamy do lokalnego małego muzeum. Dzisiaj w Namibii wybory prezydenckie, uda się nam po drodze zobaczyć długą kolejką ludzi stojących do urny. Nasz przewodnik też szuka miejsca, gdzie mógłby oddać głos. Razem z nim trzymamy kciuki za kandydatkę na prezydenta.
Droga mija dzisiaj dość szybko, trzęsie nami, a to w prawo, a to w lewo, jedziemy dzisiaj głównie po szutrach. Korzystając z okazji przerwy na tankowanie robimy pierwsze zakupy pamiątek u Herero, a potem także zdjęcia z Himba.
Za miejscowością Uis zatrzymujemy się przy szeregu stoisk z pamiątkami. Sprzedające tutaj kobiety mają swoje tradycyjne stroje ludu Herero, długie bufiaste sukienki i wspaniałe turbany z rogami. Wyglądają niesamowicie, chętnie pozują do zdjęć. Kupujemy kilka drobiazgów.
W naszej lodży, która wtopiona w wielkie skały zawsze się wszystkim podoba, jemy lunch, łapiemy oddech i czeka nas jeszcze wizyta w wiosce ludu Damara. Zgodnie przyznajemy, że ładnie to zorganizowali.
Najpierw jesteśmy powitani w języku kląsków, potem młoda dziewczyna będąca naszą przewodniczką oprowadza nas po wiosce, pokazując kolejne ciekawostki, na koniec są tańce i występy.
Wieczór w lodży, mamy nawet chwilę na basen.
Kolacja i rozgwieżdżone niebo.
