Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Kolejny poranek, gdy po rozsunięciu zamka namiotu wita nas plaża po horyzont… Wstajemy już wszyscy przed świtem, by jak najbardziej skorzystać z Wyspy. Poranne spacery plażą bez końca i tylko dla nas. Skoki na falach. Wakacje!
Późniejsze śniadanie i wyruszamy w góry. Po drodze przystanek w jaskini z pięknym widokiem i ciekawskimi kozami. Zresztą kozy towarzyszą nam tutaj nieustannie, są wszędobylskie.
W południe docieramy w góry na spotkanie z najsłynniejszymi roślinami Sokotry - drzewami smoczej krwi. Nasza ekipa jak co dzień sprawiła się wyśmienicie i znamy najlepsze miejsce z widokiem na las smoczych drzew. Pierwszy spacer i nasze nieustające zachwyty nad tymi niezwykłymi roślinami!
Odwiedzamy też kilka rodzin w pobliskiej wiosce. Mamy sukienki, szminki, biżuterię, trochę leków, piłkę. Wzruszające są te spotkania. Rozmawiamy z panem Solimanem, oglądamy jego ogród. Z własnej inicjatywy, własnym wysiłkiem prowadzi od lat szkółkę młodych drzew smoczej krwi, by potem takie kilkuletnie, większe rozsadzać w terenie. Młodziutkie drzewka wyrastające na dziko nie mają szans z żarłocznymi kozami. Trzymamy kciuki za rządowe dofinansowanie do ogrodzeń, które są mu potrzebne.
Popołudniowa złota godzina i zachód słońca spędzamy w lesie smoczych drzew. Jest niezwykle pięknie!
A wieczorem kulinarna niespodzianka - nie ryba jak co dzień a kozina. Najlepsza, jaką kiedykolwiek jedliśmy.
