Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Etiopia 11.02-2.03.2025

Z Doliny Omo do Arba Minch


15-02-2025

Poranek w Dolinie Omo

Po śniadaniu wśród pięknie śpiewających ptaków wyjeżdżamy z Doliny Omo i kierujemy się na północ. Opuszczamy te niesamowite krajobrazy, dostojne akacje i niekończące się przestrzenie…

Wybieramy mniej uczęszczaną drogę, bardzo blisko granicy z Kenią. Jak to w Etiopii, kolejne zachwycające widoki pojawiają się za szybą samochodu. Przez pewien odcinek podróżujemy wyschniętym korytem rzeki. Jesteśmy tutaj zupełnie sami – nawet miejscowa ludność rzadko dociera w te rejony. Następnie wspinamy się pod górę i jedziemy wzdłuż pasma górskiego Buska, a po lewej stronie, w oddali, majaczy jezioro Stefanii.

Przymusowy postój

Zanim jednak ruszymy dalej, czas na wymianę opony. W jednym z aut złapaliśmy gumę, a nasi dzielni kierowcy – niczym serwisanci na torze Formuły 1 – sprawnie wymieniają koło w palącym słońcu.

Spotkanie z ludem Arbore

Wjeżdżamy w bardziej zaludnione tereny zamieszkałe przez lud Arbore – niewielkie plemię trudniące się głównie rolnictwem i uprawą papirusu. Mijamy grupki ludzi zgromadzonych przy małych kanałach irygacyjnych, inne siedzą pod rozłożystymi figowcami i prowadzą rozmowy. Im bliżej Waito, tym ruch na drodze się zagęszcza. Dziś jest dzień targowy, więc wszyscy przybywają ze swoimi towarami na sprzedaż.

Obserwujemy przejeżdżające motocykle i próbujemy doliczyć się, ile osób może się na nich zmieścić. Jak dotąd rekord to pięć osób na jednym motorze!

Wizyta u ludu Konso

Podróż do Konso mija szybko. Wybieramy się na spacer z przewodnikiem do jednej z 12 wiosek tego ludu, wpisanej na listę UNESCO. Wioska składa się z kilku osad, z których każda jest otoczona murem. Centralnym punktem jest plac, na którym znajdują się pokoleniowe pale oraz mora – miejsce spotkań i zgromadzeń mieszkańców. To również przestrzeń, gdzie nocują młodzi chłopcy, zawsze gotowi do obrony wioski w razie zagrożenia.

Spacerujemy wąskimi uliczkami, oglądamy domy mieszkańców i odwiedzamy rzeźbiarza, który tworzy drewniane nagrobne statuy – waka – upamiętniające szanowanych zmarłych i ich rodziny. W tym czasie towarzyszy nam grupa rozbawionych dzieci.

Lud Konso jest niezwykle pracowity. Jako jedyni w regionie wykorzystują każde skrawki wzgórz, budując tarasy uprawne, by zapobiec erozji gleby w porze deszczowej. Trudnią się rolnictwem oraz tkactwem.

Ostatni przystanek – Arba Minch

Po wizycie w wiosce jedziemy na lunch z widokiem niczym z pocztówki – rozciąga się stąd panorama doliny. Następnie kierujemy się do Arba Minch, największego miasta południowej Etiopii, położonego nad jeziorami Chamo i Abaje.

Dzień kończymy relaksem w hotelowym basenie – idealnym zwieńczeniem upalnych dni spędzonych na południu kraju.


Następny dzień


Pojechali i napisali: