Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Japonia z Agą 31.03-12.04.2025

Tokio poza utartym szlakiem


03-04-2025

Nasz trzeci dzień w japońskiej stolicy

Trzeci dzień w Tokio spędzamy, odkrywając to miasto od dwóch stron – tej mniej oczywistej i tej, którą zna każdy przewodnik.

Dzień zaczynamy od wizyty w świątyni Gotokuji, znanej z figurki manekineko – kotka z uniesioną łapką, który według japońskiej tradycji przynosi szczęście i powodzenie. Historii na jego temat jest wiele, ale wszystkie mają wspólny mianownik: kotek ma moc przyciągania dobrego losu. Kupujemy więc swoje manekineko na szczęście i zachwycamy się spokojem tej świątyni, położonej z dala od turystycznych szlaków. Otacza ją uroczy ogród, a kwitnące wiśnie, mimo chłodu, zapierają dech w piersiach.

Następnie ruszamy do Asakusy – najstarszej buddyjskiej świątyni w Tokio. Monumentalne wejście z wielką bramą, pięciopiętrowa pagoda i przestronna główna część robią ogromne wrażenie. To miejsce poświęcone bogini miłosierdzia, Kamon. Korzystamy z okazji i losujemy świątynne wróżby – ciekawe, co przyniosą...

Sangenjaya

Po duchowej uczcie zmieniamy klimat i przenosimy się do kameralnej dzielnicy Sangenjaya, gdzie częściej zaglądają mieszkańcy niż turyści. Zatrzymujemy się na spacer, ale chłód i deszcz skłaniają nas do szybkiego przystanku na gorący ramen – idealny na taką pogodę. Po drodze wpadamy też do lokalnej piekarni i chwytamy kawę na wynos.

Kolejny punkt to świątynia Meiji, do której prowadzi leśna aleja, dająca wrażenie, jakbyśmy opuścili miasto. To świątynia w stylu shinto, znana z obchodów Nowego Roku, kiedy zjeżdżają tu tłumy Tokijczyków. Podziwiamy rozległość kompleksu, święty las i atmosferę spokoju.

Wieczorem wracamy do miejskiego zgiełku – tym razem na najbardziej ruchliwe skrzyżowanie świata, Shibuyę. Przejście przez nie to doświadczenie samo w sobie, ale jeszcze bardziej hipnotyzujący jest widok z góry – morze ludzi, neonowe światła, samochody…

Tokio w pełnej krasie

Na zakończenie dnia, jak wielu Tokijczyków, siadamy w izakaya i delektujemy się kolacją w stylu shabu-shabu – owoce morza, małe dania, japońskie smaki.

To był dzień pełen kontrastów, emocji i tokijskiego uroku – dokładnie taki, jaki kochamy najbardziej.


Następny dzień


Pojechali i napisali: